SPIS TREŚCI
  1. Apel lwowskich katolików
  2. Obecne losy kościołów
  3. Zarys dziejów kościoła
  4. Historia świątyni
  5. Fotoreportaż
  6. Odpust w parafii

    FOTOREPORTAŻ
  7. Głodówka w kościele

    ARTYKUŁY PRASOWE

    Gazeta Lwowska

  8. Maria Basza - "Spór o kościół"
  9. Irena Masalska - Ukraińskie media o konflikcie"
  10. Irena Masalska - Protest w kościele św. Marii Magdaleny
  11. Zarys dziejów kościoła św. Marii Magdaleny
  12. List do Prezydenta Ukrainy

    Gazeta Polska

  13. Katarzyna Hejke - "Taras łypie na ołtarz"

    Polityka

  14. Natalia Gańko - "Kościół niezgody"
  15. Głos w dyskusji

    Lwiwśka Hazeta

  16. "Spory wokół ołtarza"
  17. Rozmowa z biskupem Leonem Małym
  18. Problem widziany oczyma parafian
  19. Sala organowa u progu zmian?
  20. Umowa niezgody
  21. Konflikt, jakiego nie było

    Wysokij Zamok

  22. "Kulturalny" skandal
  23. Głodówka zakończona, problem pozostał
  24. "Będę głodować i spać w trumnie"


    Aktualizacja 2007-04-01


   Protest w kościele św. Marii Magdaleny



Mój Dom ma być domem modlitwy


Słowa Ewangelii stały się myślą przewodnią drugiej połowy marca. Najpierw wierni parafii św. Marii Magdaleny nie mogli w spokoju uczestniczyć w rekolekcjach wielkopostnych, które zaplanowano na 16-18 marca. Przed rozpoczęciem rekolekcji na ścianie frontowej kościoła został umieszczony krzyż. Pierwszego dnia rekolekcje rozpoczęto z dużym opóźnieniem, mimo poczynionych wcześniej ustaleń z dyrekcją Sali Organowej. Natomiast następnego dnia wierni zastali zamknięte drzwi do kościoła.

W godzinach, w których miały być głoszone nauki rekolekcyjne, w murach kościoła zorganizowano koncert. Zdumieni wierni ujrzeli grupę kadetów Ministerstwa Nadzwyczajnych Sytuacji. Wiernych poinformowano, że w sprawie skierowania kadetów na koncert wydano specjalny rozkaz.

Rozpoczęcie głodówki
Po zakończeniu rekolekcji, dnia 20 marca br., dyrektor Budynku Muzyki Organowej i Kameralnej, mieszczącego się w gmachu kościoła św. Marii Magdaleny, zwołał konferencję prasową. Niestety, przedstawiciele naszej redakcji nie zostali o niej poinformowani. Dostała się na nią natomiast grupa parafian kościoła. W trakcie konferencji prasowej dyrektor Sali Organowej Julian Winnicki uparcie nazywał proboszcza parafii, ks. bpa Leona Małego „panem Leonem Małym”. Powiedział dziennikarzom, że zorganizowanie rekolekcji było próbą zawładnięcia zabytkiem, a odbywające się tam nabożeństwa są nieprawne, gdyż parafia nie płaci za usługi komunalne. W odpowiedzi na te słowa jedna z parafianek kościoła św. Marii Magdaleny oświadczyła publicznie, że rozpoczyna głodówkę protestacyjną i została w kościele. Tą dzielną kobietą była pani Halina Makowska. Wieczorem tegoż dnia do pani Haliny dołączyła inna parafianka, pani Barbara Michałkiewicz.

Wieczorem 21 marca wierni, chcący wesprzeć głodujących, zgromadzili się przed kościołem. Nie zostali do niego wpuszczeni.„Muszą zwrócić kościół” – powiedział Konsul RP we Lwowie, Ambasador Wiesław Osuchowski, poproszony o skomentowanie zaistniałej sytuacji parafii św. Marii Magdaleny. Wraz z małżonką przybył wesprzeć wiernych. Dodał: „Skierowałem bardzo ostre protesty na ręce gubernatora i mera, jutro spróbuję dotrzeć do nich, osobiście”. „Chcemy Wielki Post przeżyć tak, jak wszyscy chrześcijanie, przeżyć rekolekcję, przygotować się do Paschy, chcemy mieć prawo do prawdy, do swego kościoła, nie chcemy, żeby nam zarzucano, ze robimy próbę generalna przed likwidacją Sali Organowej, że wywołujemy skandal na skale międzynarodową. W jakim świetle, nas rzymokatolików, przedstawiają obywatelom miasta, że jesteśmy wrogami muzyki organowej, wrogami tego miasta?” – powiedział ks. bp Leon Mały, który modlił się razem z wiernymi przy zamkniętych drzwiach kościoła.

22 marca przed południem Ambasador Wiesław Osuchowski rozmawiał w sprawie kościoła św. Marii Magdaleny w Radzie Obwodowej i Radzie Miejskiej. Odwiedził głodujące parafianki w kościele Marii Magdaleny, przez chwile rozmawiał z nimi. Artykuł o głodówce w kościele św. Marii Magdaleny, zilustrowany fotografiami naszej dziennikarki Marii Baszy, opublikował tego dnia dziennik „Rzeczpospolita”.

List parafian
Wieczorem, 22 marca (w tym dniu władze sali organowej umożliwiły wiernym wejście do świątyni), został odczytany list, wystosowany w imieniu parafian o następującej treści:

Od roku 1991, my, wierni kościoła św. Marii Magdaleny we Lwowie, w którym obecnie mieści się Sala Organowa, zwracamy się z prośbą o zwrot kościoła. Dotychczas, mimo wielu naszych starań i obietnic ze strony władz, nie przyznano nam żadnego prawa do modlitwy w tym kościele i do korzystania z pomieszczeń kościoła, zarzucając nam to, ze jest to gmach Sali Organowej, a sprawowanie Mszy św. jest tu bezprawne. Do dzisiaj, jeszcze od czasów radzieckich, główne wejście do kościoła jest zamurowane. Na konferencji prasowej 20 marca b.r. dyrektor sali Organowej p. Julian Winnicki oświadczył dziennikarzom Lwowa, że rekolekcje parafialne 16 i 17 marca, godziny których zresztą, uprzednio uzgadniano i nawet na jego żądanie wizowano w miejskim urzędzie kultury, były próbą generalną do likwidacji Sali Muzyki Organowej. Parafianie, według jego słów, maja zamiar pozbawić miasto najsłynniejszych na całą Ukrainę organów. Przedstawienie faktów w tak fałszywym świetle negatywnie ustosunkowuje i wrogo nastawia obywateli Lwowa do wiernych Kościoła rzymskokatolickiego. W proteście, wobec takiego zakłamania, jedna z naszych parafianek, obecna na konferencji prasowej 20 marca, ogłosiła strajk głodowy. Wieczorem dołączyła do niej jeszcze jedna osoba.

Parafianie naszego kościoła, jak wszyscy wolni obywatele, chcą mieć prawo do wiary swoich przodków, do modlitwy, do rekolekcji, do przeżywania Wielkiego Postu w duchu chrześcijańskim. Jednocześnie chcemy, aby nas nie oczerniano, nie zniekształcano naszych intencji, nie przenoszono ich na pole intryg politycznych. Pragniemy, aby było uszanowane nasze prawo do prawdy, wiary chrześcijańskiej, w duchu której chcemy, by wrastały nasze dzieci i młodzież, która byłaby dla nich obroną wobec zagrożeń w dzisiejszym świecie. Chcemy, po prostu, oddawać chwałę Bogu, mieć nasz kościół, gdzie możemy modlić się, poznawać prawo Boże i prawdy wiary, jako rzymokatolicy we Lwowie”.

Po odczytaniu tego listu, ks. bp Leon Mały powiedział: „Zebraliśmy się wczoraj przed kościołem, padał deszcz, staliśmy przed drzwiami, ale wejść do kościoła nie mogliśmy, takie było zarządzenie – ażeby nas do kościoła nie wpuszczać. Przed drzwiami śpiewaliśmy pieśni, ale nie stosowaliśmy przemocy. Na siłę nie będziemy wchodzić do kościoła, ale jednak będziemy prosić, żeby nam dali tyle czasu na modlitwę, ile nam potrzeba. Już jestem zmęczony słuchać tych słów– bezprawnie znajdujecie się w kościele, bezprawnie odprawiacie nabożeństwa. Dajcie nam prawo, abyśmy mogli tu być!

Nie lękam się!
23 marca Irena Masalska rozmawiała z panią Haliną Makowską.

Boli mnie głowa, ciśnienie mi podskoczyło, ale ogólnie czuję się nieźle. Jeść mi się nie chce. Zdecydowałam się na ten krok, dlatego że wszystko jest zakłamane, że mówią o nas nieprawdę. Mówią, że nas tu nie ma, że ludzi na Mszę św. przywożą z Polski. Nie możemy się obronić. Byłam na konferencji prasowej 20 marca. Każde słowo, które tam zostało powiedziane, było kłamstwem. Chodzę tu na Mszę św. codziennie i widzę, jak jest sytuacja. Mają nas tu za nic, pomiatają nami. Mamy chyba nawet większe prawa, ponieważ jesteśmy mniejszością narodową, a z nami się nikt nie liczy. Uważam, że w XXI wieku w państwie chrześcijańskim nie może być zamkniętych kościołów. Kościół ma być otwarty. Ma być kościołem, a muzyka organowa będzie dla wszystkich.
Dwa lata temu uprzedzałam panią Larysę Kruszelnicką, dyrektor Biblioteki Ossolineum, że będę głodowała. Usłyszałam od niej: „Zacięta Polka.” Kiedy w ubiegłym roku była sprawa „maneli” na ołtarzu, uprzedzałam pana dyrektora Sali Organowej i wicemera, pana Kosiwa, że będę głodowała. Nie uwierzył. Mówił mi, że nam nigdy kościoła nie oddadzą. Tak naprawdę, przeżywam tu prawdziwy Wielki Post. Widzę tu Piłata, widzę tłum, który krzyczy: „Zamknij, zamknij kościół!” Widzę Judaszy, którzy za drobne pieniądze sprzedają Pana Jezusa, a później mówią, że są chrześcijanami. Widzę ludzi, którzy się lękają i boją, omijają kościół. A w Ewangelii jest tyle razy: „Nie lękajcie się!” Nie lękam się, niczego się nie boję. Chciałabym, żeby ta moja głodówka nie poszła na marne, żeby zaowocowała. Myślę, że tak będzie lepiej dla Ukrainy i Ukraińców. Myślę, że są tego samego zdania. Jest chyba tylko mała grupka ludzi, która jest przeciwna temu, żeby tu był kościół.

Wierni parafii św. Marii Magdaleny umieścili tego dnia na balkonie kościoła transparent z napisem w dwu językach – polskim i ukraińskim – następującej treści: „MY CHCEMY BOGA! GŁODÓWKA! BRONIMY KOŚCIOŁA!" Wieczorem tego dnia odmówiono modlitwy przed kościołem i odczytano list przedstawicieli organizacji polskich do Prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki (p. s.1). Tego samego dnia ogłoszono rozpoczęcie zbierania podpisów w sprawie kościoła.

Organy mają brzmieć dla Boga i ludzi
24 marca głodujące parafianki Halina Makowska i Barbara Michałkiewicz zostały przesłuchane przez przedstawicieli służby bezpieczeństwa i milicji. Dyrekcja Budynku Muzyki Organowej i Kameralnej usunęła wspomniany transparent. Tego samego dnia wieczorem w kościele św. Marii Magdaleny została odprawiona Msza św. Przyszły tłumy wiernych. Śpiewom przewodniczył Chór Archikatedry Lwowskiej im. Jana Pawła II. Przed rozpoczęciem Mszy św. ks. bp Leon Mały powiedział: „Przygotowujemy się do Dnia Zmartwychwstania Pańskiego. Tak się stało, że co wieczora przychodzimy tutaj, ażeby się modlić. Prośmy w tej Mszy św., aby ta świątynia została oddana ludziom wierzącym. Prośmy, żeby te organy, które stały się powodem do tego, że kościół nie może być oddany wiernym, zabrzmiały na chwałę Bożą i ku radości wszystkich ludzi.

W swoim kazaniu ks. bp powiedział m.in.: „Obrona świątyń przed zamknięciem trwa od pierwszych lat chrześcijaństwa. Wówczas muzyki używano do tego, aby rozjątrzyć dzikie zwierzęta, które rzucały się na chrześcijan. Po upływie wieków, kiedy nadeszła wolność chrześcijańska, w świątyniach zaczęto umieszczać organy. Długo trwało, zanim chrześcijanie zrozumieli, że muzyka organowa przypomina tę, przy której dźwiękach ginęli męczennicy. Zrozumiano, że w kościele gra na organach ma przypominać męczeńskie dzieje Kościoła. Ustalono, że organy mają być umieszczane nad wejściem głównym do kościoła. Wchodząc, człowiek ma widzieć ołtarz i słyszeć dźwięki organów. Muzyka organowa ma prowadzić do Boga, do ołtarza, do wiary. To chcemy powiedzieć społeczności Lwowa – chcemy, żeby brzmiała tu ta muzyka, ale nie przeciwko Bogu, wierze i Kościołowi! I to jest zamiarem tych pań, które głodują w tej intencji. Wstyd mi, że ja nie głoduję! Wstyd mi, że osoby nie najlepszego zdrowia głodują po to, żeby Lwów zrozumiał, że tu ma być kościół i organy mają brzmieć po to, żeby prowadzić ludzi do Boga. To jest przerażające, że ponosimy takie ofiary za wiarę w dzisiejszych czasach! Trzeba się modlić. Modlić się za tych, którzy nie rozumieją Pana Boga, którzy Go nie kochają. Trzeba cierpliwości.

Odezwa
25 marca przed Mszą św. o godz. 10. rano ks.bp Leon Mały odczytał list, skierowany do władz Polski i Ukrainy, do Nuncjusza Apostolskiego na Ukrainie, do Forum Obywatelskiego miasta Lwowa oraz do władz miejskich:

Wspólnota parafialna kościoła św. Marii Magdaleny chce przekazać do wiadomości społeczności miasta Lwowa następujące fakty. Wspólnota parafialna kościoła św. Marii Magdaleny została zarejestrowana 27 grudnia 1991 r. w miejscu zlokalizowania kościoła, przy ul. Stepana Bandery, 8 we Lwowie. Kościół ten należał do wspólnoty rzymskokatolickiej wedle prawa własności do roku 1962 (dodaje się informację z archiwum), tj. do czasu, kiedy władze komunistyczne odebrały go Kościołowi. W następstwie pomieszczenia świątyni zaczęły być wykorzystywane do organizowania koncertów. 23 kwietnia 1991 r. na Ukrainie uchwalono Ustawę Про свободу совісті та релігійні організації.” („O wolności sumienia i organizacjach religijnych”). Zadaniem tej Ustawy jest także walka z negatywnymi skutkami działań państwa wobec religii i Kościoła. Art. 17 wspomnianej Ustawy głosi, iż budowle sakralne oraz majątek są przekazywane organizacjom, do których budowle należą – w nieodpłatne użytkowanie lub są zwracane na własność organizacji religijnych. W celu wykonania przypisów tej Ustawy Prezydent Ukrainy w swym dekrecie “Про заходи, щодо повернення релігійним організаціям культового майна” („O działaniach, dotyczących zwrotu organizacjom religijnym majątku kultu religijnego”) z dnia 4.03.1992 r. zobowiązał odpowiednie organa władzy do przekazania obiektów sakralnych i majątku kultu religijnego ich właścicielom. W oparciu o wspomnianą Ustawę i Dekret, nasza parafia od 15 lat stara się o zwrot kościoła. Złożono ponad 150 listów i apeli, w tym – projekt umowy o nieodpłatnym użytkowaniu budowli sakralnych przez wspólnoty wyznaniowe.

Termin, wyznaczony w dekrecie Prezydenta Ukrainy, dawno minął. Natomiast w tym czasie władze nie podjęły decyzji o oddaniu nam świątyni na własność lub chociażby w nieodpłatne użytkowanie. Nasze próby rozwiązania tego problemu w lokalnych organach władzy samorządowej i Radzie Miejskiej w czasie, kiedy własność państwowa była dzielona na ogólnopaństwową i komunalną, nie powiodły się, a wspólnota parafialna nadal nie jest właścicielem kościoła. Władze miasta, zajmując stanowisko właściciela majątku, nie chcą uwzględniać jego statusu – tego, że jest to budowla sakralna, dlatego nie tylko nie przekazują go na własność, ale nawet nie zawierają umowy ze wspólnotą parafialną o nieodpłatne użytkowanie. Proponują natomiast podpisanie umowy podnajmu z Budynkiem Muzyki Organowej i Kameralnej, który sam jest najemcą pomieszczeń kościoła. Jest to wbrew zapisom wspomnianej Ustawy oraz Dekretu Prezydenta, że kościół – to budowla sakralna, a nie zwykły majątek, tj. jego przeznaczenie jest szczególne. Ma on zostać przekazany wspólnocie wyznaniowej. Ta budowla jest świątynią, a nie Budynkiem Muzyki Organowej i Kameralnej, od którego parafia ma wynajmować pomieszczenia do sprawowania nabożeństw. Poza tym, w oparciu o wspomnianą wyżej Ustawę przy przekazywaniu budowli sakralnej ma być zawierana umowa o nieodpłatnym użytkowaniu. Umowa takowa ma być zawierana z upoważnionymi do tego organami władzy państwowej. Taka umowa nie jest umową dzierżawy, ponieważ w oparciu o Kodeks Cywilny Ukrainy dzierżawa – to odpłatne korzystanie z majątku. Budynek Muzyki Organowej i Kameralnej nie ma statusu właściciela majątku, a jest jedynie najemcą pomieszczeń.

Niestety, nasza wspólnota parafialna nie zauważa dążeń władzy do realizacji zapisów wspomnianej Ustawy. Natomiast władze umyślnie akcentują tę sprawę tak, żeby nie naświetlać tego, dlaczego ta sprawa nie została rozstrzygnięta przez 15 lat. Parafia jest oskarżana przez Budynek Muzyki Organowej i Kameralnej o pozbawienie lwowian prawa do zaspokajania ich potrzeb kulturalnych. Jesteśmy oskarżani o to, że nie chcemy zawrzeć umowy użytkowania świątyni, nie chcemy przestrzegać przepisów przeciwpożarowych i spłacać za usługi komunalne.

Chcemy, żeby ta odezwa nabrała charakteru publicznego, czyli stała się znana społeczeństwu.

Można umrzeć dla Chrystusa
25 marca przed wszystkimi kościołami Lwowa były spontanicznie zbierane podpisy w sprawie oddania świątyni. Wiemy też, że podpisy składali również grekokatolicy. Sprawa kościoła św. Marii Magdaleny stała się głośna we Lwowie, a także daleko poza granicami Ukrainy, a nawet Polski. Według wstępnych informacji, zebrano ponad 1600 podpisów.

Wieczorem tego dnia wierni znów zgromadzili się na modlitwie przed kościołem. W pomieszczeniach Sali Organowej odbywał się koncert, trwający od godz. 17.00 do godz. 20.00. Zdążyliśmy zauważyć, że organy nie były używane. Stało się nam wiadomo, że słuchacze przybyli na koncert w zwartych grupach. Przy tym panie Halina Makowska i Barbara Michałkiewicz omal nie zostały przyciśnięte do ołtarza, gdyż pozostawiono jedynie dwie wolne ławki. W miejscu, gdzie są umieszczane afisze i ogłoszenia, powieszono odręcznie napisaną ulotkę następującej treści:

„Do mera miasta Lwowa, jego zastępcy d.s. humanitarnych, do dyrektora departamentu polityki humanitarnej, do kierownika Resortu Kultury. Wymagamy zachowania Budynku Muzyki Organowej i Kameralnej jako ośrodka kultury światowej oraz umożliwienia pełnowartościowej pracy dyrektorowi tej instytucji, Julianowi Winnickiemu i jego zespołowi.

Chór Ludowy „Niepokonani” oraz społeczność miasta Lwowa”
(podpisów brak).

W trakcie odmawiania modlitw na zewnątrz świątyni, jedna z parafianek, pani Maria Borejko, ogłosiła, że rozpoczyna głodówkę. Usłyszała, że to jest niebezpieczne. Odparła: „Dla Chrystusa można umrzeć.” Gdy wchodziła do kościoła, jedna z pracownic Budynku Muzyki Organowej i Kameralnej powiedziała: „Ile wam zapłacili?” W gronie publiczności, która opuszczała koncert, były słyszalne dwie niejako odmienne opinie, dotyczące „zapłaty”. Pierwsza, że ”zapłaciła” Moskwa, druga, że Polska. Na szczęście, można było usłyszeć także inne zdanie. Jeden z profesorów Akademii Leśnictwa powiedział w obecności ks. bpa Leona Małego, iż nie ma nic przeciwko temu, żeby parafia mogła normalnie funkcjonować.

Zakończenie protestu w duchu posłuszeństwa
26 marca znów zebrano się na modlitwie. Tym razem mogliśmy wejść do kościoła. Nie zezwolono na zapalenie światła. Od godz. 18.00 do 20.00 siedzieliśmy w półmroku, odmawiając modlitwy i śpiewając pieśni wielkopostne. Czekaliśmy na ważne informacje, gdyż wiedzieliśmy, iż tego dnia ks. bp Leon Mały ma rozmawiać o sprawie kościoła z władzami miasta i obwodu. Przyszedł po godz. 20.00. W skupieniu i milczeniu słuchaliśmy jego słów:

„W dniu dzisiejszym, w Uroczystość Zwiastowania Pańskiego zgromadziliśmy się na modlitwie w kościele św. Marii Magdaleny. Myślę, że wszystkim już jest znany nasz problem i to, co się tutaj wydarzyło. Dzisiaj prawie przez cały dzień odbywały się rozmowy z władzami miasta. Najpierw były ostre, ale z czasem pertraktacje stały się zdroworozsądkowe. Być może dla nas lądzie to dziwne, ale z rozmów wynika, że sprawa nie zostanie rozwiązana tak szybko. Sprawa jest bardzo skomplikowana. Zostanie przekazana do komisji, powołanej przy Prezydencie Ukrainy, na czele której jest wicepremier Dmytro Tabacznyk. Prawdopodobnie w najbliższych dniach udam się do tej komisji.

W ciągu tych pertraktacji doszliśmy do wniosku, że teraz należy zakończyć akcję protestacyjną. Chodzi o zdrowie osób, które podjęły się głodówki, ale też o wyważone decyzje i działania, które będziemy podejmowali. Oddanie kościoła zostaje odroczone – nie wiem, na jaki czas, ale jest to w perspektywie. Obecnie taka decyzja nie może zostać podjęta. Doszliśmy do wniosku, że trzeba nam wyjść z tego konfliktu i pertraktować dalej na różnych poziomach. Przeczytam teraz list, który skierował do nas ksiądz kardynał:

„Ks. bp dr Leon Mały, proboszcz parafii św. Marii Magdaleny.

Przeżywamy ostatnie dwa tygodnie Wielkiego Postu. Poświęćmy je ufnej modlitwie, wpatrywaniu się w oblicze Chrystusa na krzyżu i naśladujmy jego cierpliwość. Zwracam się z ogromną prośbą do wiernych parafii o zaniechanie jakichkolwiek zewnętrznych protestów i głodówki, byśmy mogli w pokoju świętować Wielkanoc. Zawierzmy się jedynie Miłosiernemu Zbawicielowi.

Marian kardynał Jaworski”.

„Prośba księdza kardynała do wiernych parafii jest także moją osobistą prośbą.
Biskup Leon Mały.

Nasz protest zewnętrzny został zakończony, ale tak naprawdę nie ustaje. Zawsze powtarzam, że jest ograniczony zakres respektowania praw osób wyznania rzymskokatolickiego. Z drugiej strony, zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy jakąś zamkniętą grupą, że jesteśmy Kościołem rzymskokatolickim. Obowiązuje mnie posłuszeństwo, nawet w tym względzie. Jestem przekonany, że teraz musimy zaprzestać protestu. To będzie też wyrazem naszej heroiczności ducha i posłuszeństwa. Powinniśmy posłuchać głowy naszej Archidiecezji. Pozostaje nam pomodlić się Litanią do Matki Bożej i polecić Jej opiece sprawę naszego kościoła.

Ofiara nie była daremna
Dni, które przeżyliśmy, nie były bezowocne. Władze zrozumiały, że kościół jest potrzebny ludziom. Pozostaję nadal proboszczem kościoła św. Marii Magdaleny. Obiecuję, że będę się starał o zwrot tej świątyni wiernym, o oddanie jej na chwałę Bożą. Dziś władze rozmawiały ze mną zupełnie inaczej, niż w miesiącach poprzednich. Nawet to można uznać za postęp w tym, co myśmy w tych dniach przeżyli. Jestem przekonany, że trzeba zaprzestać protestu. Trzeba zaprzestać głodówki. Szkoda waszego zdrowia, bo sprawa nie ruszy. Nie znaczy to, że takiego protestu kiedyś jeszcze nie będzie. Ten tydzień jednak pokazał coś jeszcze – za mało jesteśmy solidarni. Za mało w nas katolickości. Zobaczyliśmy też, że są wśród nas ludzie, którzy są gotowi za Kościół oddać życie. Można być dumnym z tego, że Kościół lwowski ma takich ludzi.

Trzeba będzie dalej pertraktować z naszym otoczeniem. Mamy piękne listy, wystosowane przez ludzi, którzy przychodzili na koncerty. Wstyd im, że ludzie są tu spędzani na specjalnie organizowane koncerty.

W najbliższych dniach dokonamy aktu zawierzenia naszego Kościoła Matce Bożej, żeby Ona prowadziła tę sprawę i żeby w tym kościele rozbrzmiewała Chwała Boża.”

Wierni się rozeszli w skupieniu i milczeniu. Akcja protestacyjna dobiegła końca. Obecnie panie Halina, Barbara i Maria regenerują swoje zdrowie. Pokazały, że z wiernymi Kościoła rzymskokatolickiego należy się liczyć. Uświadomiły, że w walce o Kościół i świątynię można ponieść największą ofiarę – oddać życie. Tak, nawet w XXI wieku, kiedy chrześcijanie nie są już z powodu wiary rozszarpywani przez dzikie zwierzęta! Doświadczyliśmy też innej rzeczy. Panie miały za małe wsparcie – co prawda poparło je o wiele więcej osób, niż pisały o tym media lwowskie. Nadmienić należy, że Kuria Metropolitalna we Lwowie zachowywała milczenie do ostatniego dnia, co wprawiało wiernych kościoła św. Marii Magdaleny w stan konsternacji. Byli natomiast zbudowani postawą Konsula Generalnego RP we Lwowie, Ambasadora Wiesława Osuchowskiego oraz pracowników Konsulatu. Dyplomaci nie zostawili swych rodaków w trudnej chwili. Nie znaczy to wcale, że kościół św. Marii Magdaleny można nazwać „polskim kościołem”, bo przychodzą tam wierni różnych narodowości. Polacy stanowią jednak większość i jako przedstawiciele mniejszości narodowej wyznania rzymskokatolickiego mają prawo do modlitwy w świątyni, a nie „sali organowej”.

Kościół Marii Magdaleny
Odzyskać dla kultu chcemy,
Uczyń, Jezu, cud!
Woła lwowski lud!

Czas zwycięstwa Pan określi! Nie lękajmy się!

W duchu solidarności z wiernymi parafii św. Marii Magdaleny
Irena Masalska
Współpraca i foto: Maria Basza


Copyright 2007: Irena Masalska (tekst) Maria Basza (fotografie)
Data utworzenia strony: 2007-03-31

 



   Zarys dziejów kościoła św. Marii Magdaleny



Przekażmy sobie znak pokoju

A zatem, dopóki mamy czas, czyńmy dobrze wszystkim, a zwłaszcza naszym braciom w wierze.

Św. Paweł Apostoł

Wydarzenia ostatniego tygodnia sprawiły, iż pragnę po raz kolejny (pisałam na ten temat w „Gazecie Lwowskiej” na początku lat 90.) przypomnieć naszym Czytelnikom zarys dziejów kościoła św. Marii Magdaleny.

Według orzeczenia znawców, kościół ten należy do najcenniejszych zabytków barokowych i renesansowych Lwowa, zarówno pod względem architektury, jak i ze względu na charakterystyczne dominujące położenie w stosunku do miasta – stoi na wzgórzu, wieńczącym perspektywę ważnych miejskich arterii w czterech kierunkach.

W 1580 r. wznieśli tu Sykstowie posąg w kształcie graniastosłupa, uwieńczonego rodzajem fryzu. Nieopodal owego posągu wybudowano w 1600 r. drewnianą kapliczkę, dzięki darowiźnie Anny z Chocimierza Pstrokońskiej. Już w 1612 r. arcybiskup Jan Zamojski konsekrował tymczasowy ołtarz świątyni. Najstarsza część (dzisiejsze prezbiterium) z ośmiokątną przepiękną stiukową absydą zbudowana została ok. 1634 r. Przedstawia sceny z życia św. Marii Magdaleny. Nie ma jednego zdania odnośnie autorstwa ołtarza. W źródłach archiwalnych wymienia się dwa nazwiska – Wojciech Kielar i Jan Godny. Nowszy fragment, tworzący nawę główną i dwie boczne, został wzniesiony przez zakon oo. dominikanów pod koniec XVII wieku. Dominikanie objęli zarząd w 1685 roku. Dwie części składowe tworzą jedną całość architektoniczną. Fronton kościoła wieńczą dwie wieże i zdobią figury św. Dominika i św. Jacka. Za autora figur uchodzi Pinsel bądź Sebastian Fesinger. Dzieło uwieńczyła uroczysta konsekracja, dokonana we wrześniu 1758 r. przez biskupa sufragana lwowskiego, ks. Samuela Głowińskiego. Po pięciu latach arcybiskup Wacław Hieronim Sierakowski erygował przy kościele jedną z sześciu parafii miasta (p. Bartłomiej Kaczorowski: „Zabytki starego Lwowa”).

Ojcowie dominikanie byli gospodarzami zarówno kościoła, jak i przylegającego doń klasztoru. Klasztor gościł w swoich murach braci z najdalszych krajów Europy, a nawet z dalekiego Wschodu i z powodu tego napływu szczycił się jeszcze w pierwszej połowie XVII w. nazwą „magistra monachorum.” (p. Pirawski Th. Relatio Status etc.). Przypuszcza się, że korzystając ze sposobności, dominikanie prosili o ozdobienie kościoła tych samych artystów, którzy właśnie niemal w tym samym czasie bogatą rzeźbą i sztukaterią udekorowali Kaplicę Boimów. (p. Władysław Łoziński: „Sztuka lwowska w XVI i XVII w. Architektura i rzeźba.”). Zakon dominikanów uległ kasacie w 1784 r. na skutek rozbiorów Polski.

Gmach kościoła przeszedł na własność państwowego Funduszu Religijnego, który z kolei w 1841 r. sprzedał zabudowania galicyjskiemu Funduszowi Policyjnemu na dom poprawy i pracy przymusowej, przekształcony później na więzienie dla kobiet. Sam kościół oddano do dyspozycji Archidiecezji lwowskiej obrządku łacińskiego; odtąd pełnił on funkcje świątyni parafialnej. Wskutek przejęcia przez państwo zabudować klasztornych, na koszt miasta wzniesiono w sąsiedztwie kościoła plebanię. Jednocześnie władze austriackie zajęły najstarszą część prezbiterium kościoła, odgradzając ją prowizoryczną ścianą od reszty i tworząc tym samym wewnętrzną kaplicę więzienną. Znaczne zmiany przyniosła dopiero epoka II Rzeczypospolitej. W 1923 r. zlikwidowano więzienie w gmachu poklasztornym, przekazując pomieszczenia Politechnice Lwowskiej. Jednocześnie otwarto całość prezbiterium kościoła. W 1927 r. powołano do życia Komitet Odnowy Kościoła św. Marii Magdaleny w celu przeprowadzenia niezbędnych prac konserwatorskich. Dzięki temu niebawem powstała mensa ołtarzowa oraz nowe baptysterium, ozdobione freskami Jana Henryka Rosena. W okresie międzywojennym parafia pw. św. Marii Magdaleny promieniowała nie tylko na Lwów nowymi inicjatywami duszpastersko-liturgicznymi, wprowadzanymi przez znanego prekursora odnowy liturgii w polsce, ks. Gerarda Szmyda (1885-1938). (p. Ks. Józef Wołczański: „Zarys dziejów kościoła i parafii św. Marii Magdaleny we Lwowie”). Nowe wspaniałe organy firmy Rieger, jedne z najnowocześniejszych w Europie, zostały sprowadzone z Czech w 1933 r., a fundatorką była parafianka, Maria von Prokesch. Kościół pełnił funkcje sakralne do 1945 r. Po ekspatriacji ze Lwowa duchowieństwa i części wiernych w granice powojennej Polski świątynia przez krótki czas pozostawała zamknięta. Władze sowieckie otworzyły jej podwoje we wrześniu 1946 r., powierzając funkcję duszpasterza kapelanowi wojskowemu, ks.ppłk. Zygmuntowi Truszkowskiemu (1876-1949), zwolnionemu z lwowskiego więzienia. Po jego śmierci 6 XI 1949 r., duszpasterstwo prowadził w latach 1949-1950 redemptorysta o. Marcin Karaś (1910-2003). Kiedy Sowieci usunęli go ze Lwowa, pieczę nad kościołem przejął w latach 1950-1955 proboszcz lwowskiej Bazyliki Metropolitalnej Rafał Kiernicki OFM Conv (1912-1995). Lepsze czasy nastały z chwilą powrotu z łagrów do Lwowa ks. Zygmunta Hałuniewicza (1889-1974). Już 12 VII 1955 r. objął on obowiązki proboszcza kościoła św. Marii Magdaleny; doraźną pomocą służyli w razie potrzeby kapłani katedralni: o. Kiernicki oraz ks. karol jastrzębski (1882-1966).

Na początku lat60. XX w. władze sowieckie podjęły zabiegi w kierunku zamknięcia świątyni, w marcu 1962 r. zakazując ks. Hałuniewiczowi celebrowania nabożeństw. Przez kilka miesięcy udało się jeszcze utrzymać normalny tryb pracy duszpasterskiej, ale już 22 X 1962 r. definitywnie odebrano parafii kościelne klucze, kładąc tym samym kres jej istnieniu. W świątyni, przekazanej Politechnice Lwowskiej, urządzono klub młodzieżowy, a następnie – salę organową, funkcjonującą do chwili obecnej. Bogate wyposażenie kościoła, pozostawione po 1945 r. (ołtarze boczne, obrazy, rzeźby, ambonę, konfesjonały, klęczniki i ławki) zostało przejęte przez władze sowieckie; część bezpowrotnie zniszczono, inne obiekty zasiliły magazyny lwowskich muzeów. Baptysterium przebudowano na sanitariaty, funkcjonujące zresztą do chwili obecnej. Wieże kościelne pozbawiono krzyży, usuwając zarazem z placu przykościelnego figurę Matki Bożej i dewastując kapliczkę z 1580 roku, wkomponowaną w ogrodzenie plebanii. Jedyną pozostałością po dawnej świetności jest ołtarz główny, organy i część ograbionych z elementów dekoracyjnych epitafiów.

Pewne nadzieje na odzyskanie świątyni dla celów sakralnych przyniosły zmiany społeczno-polityczne zw. „pieriestrojką”, a po rozpadzie ZSRR – narodziny niepodległości Ukrainy. Na fali odwilży zarejestrowano w urzędach lwowskiej administracji państwowej 27 grudnia 1991 r. statut parafii św. Marii Magdaleny, ale nie uzyskano zwrotu świątyni. Na Wielkanoc tegoż roku celebrowano w użyczonym wnętrzu kościoła pierwszą Mszę św. Formalna nominacja pierwszego stałego duszpasterze w osobie ks. dra Leona Małego (obecnie biskupa) nastąpiła we wrześniu 2000 r. (p. j. w.). Współpraca z dyrektorem Julianem Winnickim na początku wydawała się być poprawna. Z upływem czasu ze strony dyrektora poprawność stosunków międzyludzkich zanikała, zmieniając się w otwartą wrogość, czego dowodem są wydarzenia, sprowokowane przez samego Dyrektora – domniemane zagrożenie zamknięcia Sali Organowej. Przez kogo?

Będąc 20 marca na wspomnianej konferencji prasowej i słuchając Dyrektora, zastanawiałam się, skąd i dlaczego w tym człowieku tyle złości i nienawiści do rzymokatolików. Przecież dziś to nie tylko Polacy, to ludzie różnych narodowości. Od wieków mieszkamy na jednej ziemi, poczuwamy się do braterstwa z ludźmi różnych poglądów, wyznań i narodowości. To nasza wspólna ziemia, nasz Lwów, nie tylko pana Winnickiego, który pozwolił sobie powiedzieć, że „na swojej ziemi może czynić, co mu się podoba.” Może zapomniał o tym, że w tej świątyni była tablica (ciekawa jestem, czy jeszcze istnieje?) poświęcona


PAMIĘCI
TYCH, KTÓRZY NIOSĄC SWOBODĘ
LUDOWI UKRAIŃSKIEMU
PADLI SWYCH IDEALNYCH DĄŻEŃ OFIARĄ
10 MAJA (28 KWIETNIA) 1863 R. W SOŁOWIJÓWCE

Po obu stronach były nazwiska 20 osób, nie wszystkie były czytelne, bowiem w 1993 r., kiedy zostało zrobione foto, tablica była w opłakanym stanie. Czy taki człowiek, jak dyrektor Winnicki, potrafi podać szczerze dłoń w momencie, gdy podczas Mszy św. ksiądz mówi: „Przekażcie sobie znak pokoju”? Czy taki człowiek, jak dyrektor Winnicki, zrozumie kiedyś, że historię należy uszanować, a w przyszłość iść wspólnie, razem?... Bowiem tolerancja różnych obrządków wzbogaca i umacnia i każdy kościół i każdy naród.

Może taki człowiek, jak dyrektor Winnicki, zrozumie, że w tej świątyni zabrzmi jednak Dzwon Zmartwychwstania, na którym widnieje napis (pisownia oryginalna):
NA CZEŚĆ I NA CHWAŁE BOGU W TROYCY SWIETEJ IEDYNEMU Y SWIETYM PANSKIM TEN DZWON IEST SPRAWIONY OD WIELMOZNYIEYMOSCI PANIEY KATARZYNA ROZWADOWSKIEY PODSTOLINEY HALICKIEY PRZEWIELEBNYM W CHRYSTVSIE PANNOM ZAKONV NAYSWIETSZEY MARYEY PANNY Z GORY KARMELV DAWNEY OBSERWANCYEI POKU PANSKIEGO 1738 MIESIOCA MARCA

Podziwiam Halinę Makowską, Barbarę Michałkiewicz, Marię Borejko za moc wiary i pokorę. To one przede wszystkim udowodniły, że należy postępować zgodnie z myślą z Księgi Ozeasza:
„Dołóżmy starań, aby poznać pana;
Jego przyjście jest pewne, jak świt poranka.”

Teresa Kulikowicz-Dutkiewicz



   List do Prezydenta Ukrainy



Prezydent Ukrainy
Pan Wiktor Andrijowycz Juszczenko

Szanowny Panie Prezydencie!

My, przedstawiciele organizacji polskich miasta Lwowa oraz wierni, skupieni wokół parafii pw. św. Marii Magdaleny, jako obywatele Ukrainy, zwracamy się do Pana o pomoc w odzyskaniu naszego kościoła, który został wybudowany dla kultu Bożego. W 1962 r. został zabrany przez władze komunistyczne i zamieniony w Salę Muzyki Organowej.

Jako Polacy, zamieszkali we Lwowie, z ogromną radością przyjęliśmy upadek ZSRR, ciesząc się z powstania Niepodległego Państwa Ukraińskiego. Z wielką nadzieją powitaliśmy również uchwalenie przez Radę Najwyższą Ukrainy 23 kwietnia 1991 r. ustawy “Про свободу совісті та релігійні організації.” 27 grudnia 1991 r. zarejestrowano katolicką wspólnotę parafialną, licząc na zwrot kościoła pw. św. Marii Magdaleny na podstawie dekretu prezydenta ““Про заходи, щодо повернення  релігійним організаціям культового майна” Nr 125 z dnia 4.03.1992 r. Ze smutkiem przyjęliśmy fakt, iż kościół nie został wpisany na listę obiektów sakralnych, podlegających zwrotowi wspólnotom religijnym i nadal będzie pełnił funkcję sali koncertowej.

W zaistniałej sytuacji, jako chrześcijanie, postanowiliśmy szukać porozumienia ze świeckimi użytkownikami świątyni. Wystąpiliśmy do władz miasta Lwowa o pozwolenie na odbywanie praktyk religijnych. W 1991 r. udało się odprawić pierwszą Mszę Świętą, jednak Msze Święte można było sprawować tylko 6 razy w ciągu roku, potem – 12.

Wielokrotnie zwracaliśmy się o pomoc do wszystkich władz państwowych na Ukrainie z prośbą o zwrot świątyni wiernym, mimo to nie przyznano nam dotychczas nawet prawa do korzystania z pomieszczeń kościoła, a o Mszach świętych, które są sprawowane, mówi się, że są nieprawne. 16 marca br. wierni, przybyli na rekolekcje o godz. 18.00, zastali drzwi kościoła zamknięte. Zdesperowani parafianie przystąpili do budowy prowizorycznego ołtarza w celu odprawienia Mszy św. przed kościołem. Dopiero wtedy otworzono drzwi świątyni, z której wymaszerowała grupa kadetów Ministerstwa Nadzwyczajnych Sytuacji, „oddelegowana” na koncert. 20 marca br. dyrektor J. Winnicki, zorganizował w kościele spotkanie z przedstawicielami środków masowego przekazu, w czasie którego podał wiele nieprawdziwych informacji na temat toczącego się od wielu lat konfliktu.

19 marca br. w akcie protestu wobec zachowania dyrekcji Sali Organowej i władz miasta, parafianka kościoła św. Marii Magdaleny, Pani Halina Makowska, rozpoczęła w kościele protest głodowy. 21 marca dołączyła do niej kolejna osoba, Pani Barbara Michałkiewicz. Szanowny Panie Prezydencie!

My, przedstawiciele organizacji polskich miasta Lwowa oraz wierni, skupieni wokół parafii pw. św. Marii Magdaleny, zmęczeni i zdesperowani zaistniałą sytuacją, rozczarowani brakiem działań ze strony władz miejskich, zwracamy się do Pana z żądaniem zwrócenia społeczności katolickiej kościoła i położenia kresu jego bezczeszczeniu. Wierzymy, iż tylko Pan Prezydent, jako Gwarant Konstytucji Ukrainy, zapewni nam prawo do wiary i naszego Kościoła.

Z poważaniem

Przedstawiciele organizacji polskich miasta Lwowa

Tekst adiustowany przez ks. bpa Leona Małego


Powrot Licznik