Tematem artykułu nie jest szerokie omówienie historii Lwowa ( i ziemi, której jest stolicą)
w kontekście historii Polski, a jedynie stosunków krakowsko-lwowskich od średniowiecza do II wojny światowej. Śródtytuły i przypisy pochodzą od redakcji.
Początek wspólnej drogi
Kraków i Lwów, dwa czołowe ośrodki nauki i kultury polskiej, dwa nasze "Piemonty", w których skupił się ruch niepodległościowy przed pierwszą wojną światową, dwa miasta owiane historyczną legendą, łączyły w długoletniej historii rozliczne związki.
Starszy o prawie cztery wieki Kraków w okresie rozbicia dzielnicowego nie był jeszcze zainteresowany ekspansją na ziemie ówczesnej Rusi Halicko-Włodzimierskiej. Najlepiej świadczy o tym bunt panów Krakowskich w
1191 roku przeciw ruskiej polityce Kazimierza Sprawiedliwego. Ale za Kazimierza Wielkiego było już inaczej. Rozkwit handlu lewantyńskiego na szlaku wiodącym z genueńskiej Kaffy i mołdawskich portów Kilia i Białogród przez Lwów do Krakowa, Wrocławia i dalej na Zachód, spowodował zainteresowanie kupców krakowskich ekspansją na ziemie wschodnie. Dlatego Kraków, podobnie jak możni i rycerstwo małopolskie, poparł politykę króla /1/. Przyłączenie Ziemi Halickiej przez
Kazimierza Wielkiego wzbudziło nadzieję, że patrycjat krakowski przejmie w swe ręce intratny handel ze Wschodem. Płynęły stamtąd cenne towary, poszukiwane w całej Europie: korzenie, przyprawy, jedwab, bawełna, pachnidła i ałun. W odwrotnym kierunku wieziono
sukno, wyroby metalowe i produkty rzemiosła zachodnio-europejskiego oraz polskiego.
Przyłączenie Rusi przyniosło też Krakowowi poczucie bezpieczeństwa. Odtąd Lwów będzie bastionem, osłaniającym go od wschodu. Nie spodziewał się jednak Kraków, że wyrośnie mu groźny konkurent na trasie handlu lewantyńskiego. Okazał się nim Lwów, odbudowany ze zniszczeń wojennych i rozbudowany przez Kazimierza
Wielkiego /2/.
Namiestnik Rusi z ramienia następnego króla, Ludwika Węgierskiego, Władysław Opolczyk był dobrym gospodarzem, dbającym o podległą mu prowincję. Szczególnie troszczył się o Lwów, któremu nadał
bezwzględne prawo składu, ograniczające faktycznie udział Krakowa w handlu lewantyńskim.
Kupcy stołeczni nie chcieli się z tym pogodzić i w 1380 r. doprowadzili do ograniczenia owego prawa do 14 dni. Ale spory obu miast wcale się na tym nie zakończyły. Szczególnie nasiliły się w latach
1395-1396. Krakowianie dowodzili wówczas, że król Kazimierz Wielki pozwolił im jeździć bez ograniczeń do "Tartarii", lwowianie zaprzeczali temu twierdząc, iż wolno im
było handlować tylko do Lwowa. W 1403 r. Władysław Jagiełło rozstrzygnął spór w iście salomonowy sposób. Przyznał mianowicie prawo kupcom z
Krakowa do podróży do "Tartarii" z tym jednak, że po drodze musieli przez 14 dni wykładać swój towar we Lwowie. Krakowianie nie chcieli tego respektować i omijali Lwów, co powodowało nowe spory. Rozstrzygnął je król Kazimierz Jagiellończyk postanowieniem, że Lwów ma prawo składu na wszystkie towary i kupcy krakowscy muszą je respektować.
Z kolei przywileje handlowe Krakowa ograniczały mocno kupców lwowskich, którzy nie mogli jeździć z towarami dalej
niż do stolicy Polski, a więc na Śląsk czy w głąb Niemiec.
W 1386 r. rygorem prawa składu objęty został główny towar ze Lwowa - sierść kozia, cenny surowiec dla kapeluszników. Kupcy lwowscy nie mogli wywozić jej dalej na Zachód, ale król zachęcając ich do pozbycia się towarów w stolicy zapewnił im odpowiednie korzyści materialne. Niezależnie od tych sporów, handel lewantyński zdominowany przez lwowian, przyczynił się jednak do rozwoju Krakowa.. Stolica pośredniczyła przecież w wymianie handlowej Lwowa ze Śląskiem,
Norymbergą i Nadrenią, miała też zapewnione dostawy surowców ze Lwowa. Również Lwów korzystał na tym
handlu, pośrednicząc w wymianie Krakowa ze Wschodem.
Solidarność
Zdobycie portów czarnomorskich przez Turków stanowiło ciężki cios dla Lwowa i Krakowa. Po
1475 i 1484 r. najważniejsze dla nich drogi handlowe zostały odcięte, przepadły kapitały kupców zainwestowane w Killi i Białogrodzie. Dlatego oba miasta w pełni poparły wyprawę króla
Jana Olbrachta na Mołdawię w 1497 r., licząc, że rozbije ona turecką zaporę nad Morzem Czarnym i przywróci handel z portami czarnomorskimi. Ale wyprawa poniosła klęskę, w następnym roku spadł na Polskę straszliwy najazd Turków, Tatarów i Mołdowian. Najazdy te powtarzały się później dość często. Cały ciężar obrony kraju wziął wtedy na siebie Lwów.. Dzięki temu wróg ze wschodu nigdy nie dotarł do Krakowa.
Podbije tureckie nad Morzem Czarnym, a potem wojny z Mołdawią i Wołoszą, spowodowały upadek handlu lewantyńskiego. Lwów i Kraków wiele na tym straciły, handel między nimi znacznie osłabł, nie było też o co się już spierać.
Mimo tych sporów, w obliczu zagrożenia oba miasta były jak najbardziej solidarne. Tak więc przed wyprawą grunwaldzką wyróżniły się ofiarnością na potrzeby armii, a potem entuzjastycznie przyjmowały zwycięskiego króla i jego rycerzy. Chorągwie krakowska i lwowska dzielnie też stawały pod Grunwaldem. Oba miasta wspierały finansowo
Kazimierza Jagiellończyka podczas wojny trzynastoletniej, popierały też jego politykę wołoską.
Nie tylko handel
W XVI wieku osłabły związki handlowe między Lwowem a Krakowem. Nadal jednak wożono przez Lwów do Krakowa, a dalej do Czech tkaniny wschodnie i wino greckie. Zwiększyła się natomiast między nimi wymiana kulturalna. Kraków i Lwów stały się największymi w
Polsce ośrodkami drukarstwa, handel książkami był bardzo żywy. We Lwowie powstały pierwsze księgarnie, sprzedające m.in. książki drukowane w Krakowie. podobnie było w Krakowie.W czasach humanizmu wzrosły kontakty międzyludzkie. Na Akademii Krakowskiej lwowianie stanowili trzecią pod względem liczebności grupę studentów po krakowianach i poznanianach. Studiowali tu młodzi Arnestowie, Geblowie, Temriczowie, Sochowie, Hanlowie, Weydnerowie i inni przedstawiciele lwowskich rodów patrycjuszowskich. Osiadali we Lwowie przybysze z Krakowa: księża i zakonnicy, lekarze, prawnicy, artyści, ludzie interesu, rzemieślnicy, nauczyciele.. W tamtych
czasach napływ ludzi z zewnątrz do miast był nikły, tylko przedstawiciele wymienionych tu profesji mogli liczyć na zrobienie kariery w nowym miejscu zamieszkania. Najwyższą pozycję - godność arcybiskupów lwowskich osiągnęli: pochodzący z ziemi krakowskiej franciszkanin, błogosławiony patron Lwowa Jakub Strzemię / przełom XIV i XV w./, proboszcz Wawelu Jan Rzeszowski, absolwent Akademii Krakowskiej Grzegorz z Sanoka, prekursor polskiego humanizmu. Wybitnym rektorem lwowskiej szkoły katedralnej był też absolwent Akademii Krakowskiej Benedykt Herbest, który przekształcił powierzoną sobie szkołę w nowoczesne gimnazjum humanistyczne. Inny absolwent tejże Akademii to humanista, polityk i historyk Filip Buonacorsi zwany Kallimachem, który osiadł na dworze arcybiskupów lwowskich. Ale profesorami Akademii Krakowskiej w tym okresie bywali lwowianie, jak Jan Nicz, Jan "starszy" Leopolita i Jan "młodszy" Leopolita.
Patrycjat obu miast był zrazu w większości niemiecki. Kraków uległ polonizacji
wcześniej, już w końcu XV i na początki XVI wieku. Przybywający do Lwowa krakowianie przynosili ze sobą kulturę, język i obyczaje polskie. W ten sposób Kraków przyczynił się do polonizacji Lwowa. W czasach Zygmunta Starego lwowskie księgi miejskie były pisane po łacinie, a nie po niemiecku, w ciągu XVI wieku zniknęły z kościołów kazania niemieckie.
Wojny i rozbiory
W ź stuleciu, wieku nieustannych wojen, Lwów stanowił bastion kresów południowowschodnich, o które rozbijały się najazdy Turków i Tatarów, Kozaków i Moskali. Lwów przeżył wtedy ciężkie, wyniszczające oblężenia w latach
1648, 1655 i 1672, nie licząc wielu drobniejszych starć i bitew. Ucierpiał wtedy ogromnie, ale nie puścił najeźdźców na Kraków i do zachodniej Małopolski. Nie mógł tylko obronić Krakowa przed Szwedami, bo atak przyszedł z innego kierunku.
Gdy Kraków i Warszawa wpadły w ręce nieprzyjaciela, Lwów pozostał jeden z niewielu w Rzeczypospolitej skrawków wolnej ziemi.
W pierwszej połowie 1656 r. pełnił rolę stolicy Polski. Tu przebywał po powrocie z wygnania Jan Kazimierz, tu skupiono wojsko do decydującej kampanii o wyzwolenie kraju, tu opracowano plany wojenne i polityczne, tu wreszcie król złożył słynne śluby. Lwów stał się głównym ośrodkiem walki przeciw obcemu najazdowi. Doprowadziła ona w końcu do wyzwolenia obu stolic, starej i nowej.
Ale Kraków nie docenił wyzwoleńczej roli Lwowa. Gdy w dowód uznania za wybitną rolę miasta w wojnach z najeźdźcami Jan Kazimierz przekształcił w
1661 r. lwowskie kolegium jezuickie na akademię, pierwsza zaprotestowała Akademia Krakowska, zazdrośnie strzegąca swej pozycji i monopolu nauczania na szczeblu wyższym w całej koronie. Poparli ją duchowni świeccy i wszyscy przeciwnicy jezuitów Ostro zwalczana przez nich lwowska uczelnia przez długie lata ledwie wegetowała.
Mimo zniszczeń wojennych w obu miastach rozwinęła się wtedy kultura baroku. Powstało wiele wspaniałych budowli, których twórcami byli architekci działający we Lwowie i Krakowie, jak sławny Tylman z Gameren. Także pisarze epoki baroku działali w obu miastach.
Takim na przykład był absolwent Akademii Krakowskiej Andrzej Maksymilian Fredro, późniejszy kasztelan lwowski. W Krakowie zmarł i spoczywa w tutejszym krużganku dominikańskim lwowski poeta Szymon Zimorowic.
W czasach saskich Kraków i Lwów dzieliły wspólny los. podczas wojny północnej zostały zdobyte i splądrowane przez Szwedów, w końcu zniszczały i upadły. W wyniku pierwszego rozbioru Polski zostały rozdzielone - Lwów znalazł się w zaborze austriackim, Kraków pozostał przy
Polsce. Na scenach Krakowa i Lwowa występował Wojciech Bogusławski, miejscowe teatry grywały jego sztuki. Z Krakowa docierała do Lwowa literatura polskiego Oświecenia budząca nastroje patriotyczne, propagująca potrzeby zmian ustrojowych.
Gdy Kraków zapoczątkował Powstanie Kościuszkowskie, ochotnicy ze Lwowa dość licznie pospieszyli pod znaki Naczelnika. Oba miasta boleśnie odczuły potem upadek
powstania i trzeci rozbiór Polski, w wyniku którego już razem znalazły się w zaborze
austriackim.
W Galicji
Patrioci nie pogodzili się z upadkiem Rzeczypospolitej. Już w styczniu 1796
r. zawiązała się w Krakowie grupa spiskowa z Walerianem Dzieduszyckim na czele, zmierzająca do odbudowy państwa przy pomocy rewolucyjnej Francji i Turcji. Chociaż stara stolica była głównym ośrodkiem ruchu, siedzibą jego władz został Lwów. Dlatego organizacja spiskowa przeszła do historii pod nazwą Centralizacji Lwowskiej. Niebawem sprawnie współpracujące ze sobą policje rosyjska i austriacka rozbiły polskie podziemie.
Po trzecim rozbiorze Kraków liczył na uzyskanie statusu stolicy Galicji, za czym przemawiały tradycje historyczne. Ale władze austriackie postawiły na Lwów, prawie dwukrotnie wtedy większy pod względem liczby mieszkańców / w
1810 r. odpowiednio 25 tys. i 43,5 tys. ludności /. Tylko przez trzy lata, od
1801 r. do 1803 r., Kraków był stolicą Galicji Zachodniej, wydzielonej w odrębną prowincję przez
Austriaków. Później zaborcy połączyli obie części Galicji w jedną całość ze wspólną stolicą, Lwowem. Decyzje te przesądziły na długo o losie obu miast. Stołeczny Lwów rozwijał się szybciej niż Kraków. W
1910 r. osiągnął liczbę 230,5 tys. mieszkańców, Kraków wraz z Podgórzem - 174 tys. Mieszkańcy starej stolicy zazdrościli lwowianom ich stołeczności, wielu z nich czuło wręcz niechęć do Lwowa. Te wzajemne urazy nie przeszkadzały obu miastom w walce narodowo-wyzwoleńczej. Nowe nadzieje na niepodległość zrodziły się w okresie napoleońskim, gdy powstały Legiony Polskie, a potem Księstwo Warszawskie. W legionach walczyło o wolność ojczyzny wielu lwowian i krakowian, przymusowo wcielonych do armii
austriackiej. Wzięci do niewoli przez Francuzów na froncie włoskim, ochotniczo wstąpili do oddziałów gen. Jana Henryka Dąbrowskiego. W
1809 r. Lwów i Kraków entuzjastycznie powitały zwycięską armię ks. Józefa Poniatowskiego, wkraczającą do obu miast. Kraków miał wtedy więcej szczęścia - został przyłączony do Księstwa Warszawskiego. Na kilka lat znowu stał się miastem polskim, Lwów pozostał przy Austrii. Mimo to wielu lwowian wstąpiło ochotniczo do armii Księstwa Warszawskiego i wzięło udział w wyprawie na Rosję, a potem w walkach odwrotowych na terenie Polski i Niemiec.
Po upadku Napoleona i kongresie wiedeńskim 1815 r. Kraków został wydzielony w małe Państewko - Rzeczpospolitą Krakowską, pozostającą pod "opieką" trzech zaborców.
Stał się ważnym ośrodkiem handlowym, mającym różne ulgi celne. Można było stąd eksportować na dogodnych warunkach towary do Królestwa Polskiego i Galicji, w tym do Lwowa. Uniwersytet Krakowski przyciągał wtedy młodzież z całej Polski, także i ze Lwowa.
Podczas Powstania Listopadowego płynęła ze Lwowa i Krakowa do Królestwa Polskiego broń, pieniądze, medykamenty, spieszyli ochotnicy. Po upadku powstania nadzór zaborców
nad Rzeczpospolitą Krakowską znacznie się zaostrzył, przez pewien czas okupowały Kraków wojska rosyjskie. Również we Lwowie wzmogły się represje ze strony władz austriackich. Polacy byli jednak nieugięci. W 1835 r. powstało w Galicji Stowarzyszenie Ludu Polskiego, tajna organizacja patriotyczna
przygotowująca nowe powstanie. Na czele jej stał Zbór Główny z siedzibą w Krakowie. Po jego zajęciu przez wojska rosyjskie siedzibę Zboru przeniesiono do Lwowa. Współpracę spiskowców obu miast przerwały niebawem masowe aresztowania i surowe represje.
W 1846 roku Lwów nie przyłączył się do rewolucji krakowskiej, bo organizacja spiskowa tam nie sięgała. Następstwem klęski rewolucjonistów był upadek
Rzeczypospolitej, która została przyłączona do Galicji. Podczas Wiosny Ludów 1848 r. oba miasta spotkał podobny los - zostały zbombardowane przez artylerię austriacką, ruch demokratyczny upadł.
Lwów i Kraków utrzymywały ze sobą żywe kontakty handlowe, wchodziły teraz w skład jednego organizmu politycznego.
W 1861 r. linia kolejowa połączyła oba miasta. W rok później powstały tu organizacje czerwonych potem białych. Podczas Powstania Styczniowego Kraków i Lwów wspierały patriotów w Królestwie Polskim wysyłając zaopatrzenie, a także oddziały partyzantów.
Po klęsce Austrii w wojnie z Francją i Włochami oba miasta podjęły walkę o swobody demokratyczne i samorząd miejski, uwieńczone powodzeniem w 1866 r. W rok później powstały Austro-Węgry, Galicja uzyskała szeroką autonomię. U jej progu Kraków buł miastem mocno zaniedbanym, pozostawał
daleko za Lwowem w dziedzinie gospodarczej i społecznej. Po uzyskaniu autonomii rozwinął się, unowocześniona została jego gospodarka komunalna. Również Lwów zyskał znacznie na autonomii. W latach
1866 - 1914 oba miasta stały się głównymi ośrodkami polskości na całym dawnym obszarze Rzeczypospolitej, największymi centrami kultury narodowej i nauki.
Lwowskie wystawy gospodarcze zdynamizowały rozwój ekonomiczny Krakowa, wpłynęły na powstanie tu dużych zakładów przemysłowych. Oba miasta zakupiły wspólnie kopalnię węgla w Jaworznie, która dostarczała im opału.
Szeroko rozwinęły się kontakty międzyludzkie. W 1884 r, prezydentem Krakowa został lwowianin Feliks Szlachtowski, absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego, prawnik, człowiek zasłużony dla starej stolicy. Ks. Józef Bilczewski, profesor dogmatyki na UJ przeszedł na uniwersytet Lwowski, był jego rektorem, a w r.
1900 został arcybiskupem lwowskim. Obecnie toczy się jego proces beatyfikacyjny. We
wschodniej Galicji urodzili się biskupi krakowscy i kardynałowie Albin Dunajewski i Jan Puzyna, kapłanem archidiecezji lwowskiej był późniejszy książę arcybiskup kardynał Adam Stefan Sapieha. Także z Galicji wschodniej pochodzili wielcy prezydenci Krakowa: Józef Dietl, Mikołaj Zyblikiewicz i Juliusz Leo.
Tadeusz Pawlikowski był reżyserem i dyrektorem teatrów w Krakowie i Lwowie, w obu miastach z powodzeniem występowali Ludwik i Irena Solscy, Wanda Siemaszkowa, Aleksander Zelwerowicz. Primadonna opery i operetki lwowskiej Irena Hellerowa odnosiła sukcesy w Krakowie, krakowianka Mira Hellerówna została primadonną opery lwowskiej. Lwowianin Artur Grottger studiował w Krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, inny absolwent tej Szkoły krakowianin Wojciech Kossak malował Panoramę Racławicką razem z Janem Styką.
Witraże we Lwowie i na Wawelu malował Józef Mehoffer, a rzeźbiarz lwowski Leonard Marconi był twórcą pomnika Kościuszki, który w
1920 r. stanął na Wawelu. Profesorami obu uniwersytetów byli: jeden z największych fizyków polskich Marian Smoluchowski, sławny chirurg Ludwik Rydygier, historyk literatury Józef Kallenbach, językoznawca Lucjan Malinowski i historyk Stanisław Smolka
(lwowianin,był m.in. rektorem UJ). Pisarz lwowski Wincenty Pol został profesorem geografii na UJ. Przykłady takie można mnożyć.
Szerokie kontakty świata intelektualnego i artystycznego wcale nie świadczą, że między obu miastami nie było rywalizacji. Gdy krakowianie podjęli starania na rzecz utworzenia w swym mieście politechniki, lwowianie, mający większe poparcie u władz, ubiegli ich i pierwsi założyli uczelnię techniczną. A w życiu politycznym: gdy w Krakowie po uzyskaniu autonomii dominowali konserwatyści, we Lwowie przeważali demokraci.
Między obu tymi kierunkami toczyła się ostra walka polityczna, mająca swoje odzwierciedlenie w prasie. Tak więc w "Tekach Stańczyka" konserwatyści oskarżali demokratów o lekkomyślność i chęć wywołania rewolucji społecznej, demokraci z kolei krytykowali lojalizm, klerykalizm i staroświeckość konserwatystów. Później Lwów stał się ośrodkiem endecji, przeciw której występowali bardziej umiarkowani krakowianie.
Ku niepodległości
Nie każdy kierunek polityczny dzielił oba miasta. Kraków i Lwów stały się głównymi ośrodkami ruchu socjalistycznego, a potem niepodległościowego. Tu działali Józef Piłsudski, Kazimierz Sosnkowski i Władysław Sikorski
(dwaj ostatni to absolwenci Politechniki Lwowskiej), tu zrodziła się idea walki zbrojnej o niepodległość i zjednoczenie Polski.
Krakowianie i lwowianie stali się kadrą Legionów Polskich Józefa Piłsudskiego.
Podczas pierwszej wojny światowej Lwów nie zdołał obronić Krakowa, bo Rosjanie zajęli go we wrześniu
1914 r. Następnie doszli w pobliże Krakowa i dopiero tu zostali zatrzymani.
Zwycięstwa Niemców i Austriaków w 1915 r. doprowadziły do odbicia Lwowa. W okresie okupacji rosyjskiej wielu lwowian, zwłaszcza zamożnych oraz wyższych urzędników znalazło schronienie w Krakowie.
Po wybuchu walk polsko-ukraińskich o Lwów w listopadzie 1918 r. Kraków był jednym z głównych ośrodków przygotowujących odsiecz dla grodu Kazimierza Wielkiego. Przybyli stąd ochotnicy, później nadeszła pomoc z Przemyśla. Jej działania przesądziły o wyniku walk. Lwów został przy Polsce, ale jeszcze długo musiał walczyć z osaczającymi go Ukraińcami. W walkach tych brały udział jednostki z Krakowa.
W 1920 r. Lwów obronił Kraków przed nawałą bolszewicką. Za bohaterską postawę został odznaczony przez marszałka Piłsudskiego Krzyżem Virtuti Militari, znowu wszedł do legendy narodowej.
W II Rzeczypospolitej Lwów i Kraków zostały tylko miastami wojewódzkimi, co oznaczało dla nich pewną degradację. Zarazem jednak rozrosły się terytorialnie, wzrosła liczba ich mieszkańców. Lwowskie Targi Wschodnie wpływały korzystnie na ekonomikę Krakowa, przyczyniły się do rozwoju między nimi kontaktów handlowych. W latach 30-tych oba miasta uzyskały ze sobą połączenia lotnicze, nawiązane zostały też kontakty turystyczne. W dziedzinie nauki i kultury podtrzymywano dawne więzy. Wielu profesorów uczelni lwowskich wykładało w Krakowie i na odwrót, niektórzy z nich przenosili się z jednego miasta do drugiego. Tak na przykład badacz kultury średnioweiecznej i dziejów miast Jan Ptaśnik był profesorem UJK i UJ, mechanik Maksymilian Huber wykładał na PL i AGH, a geograf i kartograf Eugeniusz Romer był profesorem UJK i UJ. Na scenach Lwowa i Krakowa występowali artyści tej miary jak Karol Adwentowicz i Adam Didur, reżyserowali przedstawienia m.in. Leon Schiller i Otto Axer, Nawiązano też szerokie kontakty sportowe. Już w 1911 r. z inicjatywy Lwowskiego Klubu Sportowego "Czarni" i krakowskiej "Wisły" powstał Związek Polskiej Piłki Nożnej, przekształcony w II Rzeczypospolitej w PZPN. Lwowska "Pogoń" po zaciętej rywalizacji z
krakowskimi klubami "Wisła" i "Cracovia" wywalczyła w latach 1922-1926 tytuł piłkarskiego mistrza Polski. Kraków i Lwów były w ogóle kolebkami polskiego sportu i skautingu. One też solidarnie udzielały pomocy fachowej całemu krajowi, jako jedyne bowiem wielkie miasta dysponowały u progu niepodległości znaczną ilością gruntownie wykształconej inteligencji.
Znowu wojna....
W czasie drugiej wojny światowej wspólnie dzieliły okupacyjną gehennę. Zrazu rozdzieliła je granica. Kraków został stolicą Generalnego Gubernatorstwa, Lwów był wcielony do ZSRR. Po pierwszych zwycięstwach niemieckich nad ZSRR, 1 sierpnia 1941 r. Galicja Wschodnia została przyłączona do GG, Lwów musiał uznać stołeczność Krakowa, co jednak nie mogło stanowić satysfakcji dla mieszkańców grodu Kraka. Oba zresztą miasta okupanci hitlerowscy traktowali jako stare grody niemieckie, mające ulec ponownej germanizacji. Dlatego jednym z pierwszych posunięć władz niemieckich było aresztowanie profesorów UJ i wymordowanie profesorów lwowskich. Walka z inteligencją obu miast stanowiła istotny element polityki hitlerowców wobec Polaków. Podobną politykę prowadzili Sowieci mordując oficerów, policjantów i księży, deportując ludzi wykształconych w głąb ZSRR. Nieco inaczej odnosili się zrazu do elity twórczej, która zbiegła licznie do Lwowa z całej Polski / a więc i z Krakowa/, uchodząc przed Niemcami. Wkroczenie wojsk sowieckich na nasze Kresy przesądziło ich los.
Początkowo Rosjanie starali się zjednać sobie niektórych artystów i pisarzy, w tym Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Później jednak wobec wielu z nich zastosowali represje.
Żydowska ludność Krakowa i Lwowa uległa całkowitej eksterminacji, co wpłynęło na istotne zmiany w strukturze narodowej ludności obu tych miast.
Na skutek sowieckich represji i deportacji żywioł polski został znacznie bardziej osłabiony we Lwowie niż w okupowanym przez Niemców Krakowie. Mimo to, Lwów obok Krakowa był najsilniejszym ośrodkiem ruchu oporu w południowej polsce. Oddziały AK w lipcu 1944 r. aktywnie włączyły się do walki o wyzwolenie miasta, później zostały jednak internowane, a wielu żołnierzy podziemia przeżyło katorgę łagrów i deportacji. Również krakowska AK została po wyzwoleniu poddana surowym represjom.
Decyzje wielkich mocarstw w sprawie powojennych granic polski zadecydowały o losie Lwowa. Jako miasto sowieckie został gruntownie "oczyszczony" z żywiołu polskiego, nadal jeszcze tu silnego. Nastąpiła nowa fala aresztowań i deportacji, zimą 1944/1945 r. trwała na wielką skalę ekspatriacja Polaków na teren PRL. W latach 1944-1946 wyjechało z samego Lwowa ponad 124 tys.osób. Wiele z nich znalazło swój drugi dom w Krakowie. Widać to na przykładzie znanych humanistów. W Krakowie zamieszkali prawnik Ludwik Ehrlich, historycy literatury Juliusz Kleiner i Stanisław Łempicki, geograf Eugeniusz Romer, historycy Henryk Batowski i Henryk Wereszycki, historyk-mediewista Władysław Semkowicz, historyk dziejów najnowszych Józef Zieliński, historyk oświaty i nauki Jan Hulewicz, historyk sztuki Tadeusz Mańkowski, historyk i kronikarz lwowa Marian Tyrowicz, językoznawcy Jerzy Kuryłowicz, Witold Taszycki i Stanisław Jodłowski, orientalista Tadeusz Lewicki i wielu innych.
Osiedli tu liczni profesorowie i praktycy medycyny, nauk przyrodniczych,
rolnictwa, nauk technicznych, ekonomii, sztuki, muzycy, pisarze /wśród nich Stanisław Lem/....
We współczesnym, 800-tysięcznym Lwowie mieszka zaledwie kilkanaście tysięcy Polaków. W nowej rzeczywistości politycznej stosunki między Lwowem a Krakowem nabrały zupełnie innego niż dawniej charakteru.
LESZEK PODHORODECKI, ur. 1934 r. w Pruszkowie. Studia na Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, doktorat na UJ. Uczeń S.Herbsta i W.A.Serczyka, pracuje jako nauczyciel szkół średnich. Autor szeregu prac naukowych z dziejów wojskowości polskiej i ponad 30 książek naukowych i popularno-naukowych, w tym "Wojna Chocimska 1621" /Wspólnie z N.Raszbą, 1979/, "Czyngis-chan" /1991/, "Lepanto 1571" /1993/,"Dzieje Lwowa"/1993/, "Sławni hetmani Rzeczypospolitej" /1994/.
1/ Głównymi przyczynami przywrócenia władztwa polskiego nad tymi ziemiami /po nieudanych akcjach Bolesława ćhrobrego i Kazimierza Sprawiedliwego/ nie były wszakże względy handlowe. Pomny kilkuwiekowych najazdów tatarskich, które doprowadziły do upadku księstwa ruskie i kilkakrotnie dotknęły Polskę / docierając w r. 1241 aż do Legnicy, przedtem zagrażając Krakowowi - czego legendarną pamiątką jest "urwany" hejnałmaraiacki/, jak również najazdów ruskich na ziemie Piastów /poczynając od agresji księcia kijowskiego Włodzimierza Wielkiego w r. 981/, wreszcie wobec rozkładu Księstwa Halickiego oraz rywalizacji o te ziemie ze strony Litwy i węgier, król Kazimierz Wielki skorzystał ze swych praw spadkobiercy po ostatnim księciu halickim Bolesławie Jerzym / po mieczu Piaście mazowieckim, zmarłym bezdzietnie/ i przyłączył tę ziemię do Polski, kładąc tym samym tamę zagrożeniom i otwierając zarazem drogę do korzyści gospodarczych. Napotkał opór ze strony tej części bojarstwa ruskiego, kórej interesy kierowały się w inne strony.
Najważniejsza literatura:
"Dzieje Krakowa", opracowanie zbiorowe pod red. J.Bieniarzówny, J.M.Małeckiego i J. Mitkowskiego, Kraków 1992-1994.
Leszek Podhorodecki: "Dzieje Lwowa", Warszawa 1993.