Fredro w swoich utworach, opartych na komizmie sytuacyjnym i językowym wysokiej próby, przedstawił współczesny mu świat z wytworzonymi przez niego wzorami zachowań i wartościami. Jego komedie, stale aktualne co do swojej wymowy, wciąż bawią i śmieszą kolejne pokolenia Polaków. W tym roku mija 130. rocznica śmierci tego znakomitego twórcy.
Urodził się 20 czerwca 1793 roku w Surochowie koło Jarosławia. W 1797 roku jego rodzice przenieśli się do Beńkowej Wiszni koło Rudek pod Lwowem. Aleksander nigdy nie uczęszczał do szkół publicznych, swoją edukację odbierał w rodzinnym domu, co pomogło mu osiągnąć znakomity rozwój umysłowy i intelektualny. Fryderyk Henryk Lewestam w książce "Aleksander Fredro. Szkic biograficzno-literacki" wydanej w 1876 roku tak wspomina tamten okres: "Nauki pobierał w domu, a charakteru będąc raczej zamkniętego w sobie, aniżeli skłonnego do wesołości młodzieńczej, nie dawał niczem jeszcze poznać zarodków siły i twórczości komicznej, które się później tak świetnie w nim rozwinęły. Zarodki te przecież rychło już spoczywały w tym badawczym, młodocianym umyśle, który całą zdolność wytężał na poznanie swojego otoczenia, na uchwycenie zarówno indywidualnych, jak społecznych wad i śmieszności, i w którym, pod powłoką smętnego nieraz dumania, dojrzewał szybko bystry zmysł spostrzegawczy, którego by z pozoru trudno się w nim było domyśleć. Po raz pierwszy to usposobienie wewnętrzne przyszłego poety objawiło się na zewnątrz, kiedy licząc dwanaście lat życia, bez widocznego znikąd impulsu, bez niczyjego przyczynienia się, zabrał się nagle do napisania komedyi".
Gorący patriota
Kiedy 12 stycznia 1806 roku jego matka Marianna Fredrowa zginęła w pożarze dworu w Beńkowej Wiszni, ojciec Jacek hrabia Fredro zdecydował się na zamieszkanie wraz z dziećmi we Lwowie. W 1809 roku, po wkroczeniu do Galicji polskich oddziałów pod dowództwem księcia Józefa Poniatowskiego, przyszły komediopisarz, mając wtedy zaledwie szesnaście lat, zaciągnął się do armii Księstwa Warszawskiego, gdzie służył w formacjach ułanów i strzelców konnych. Później był również w wojsku Napoleona. W 1812 roku wziął udział w jego wyprawie na Moskwę, która przyniosła mu Złoty Krzyż Virtuti Militari. W latach 1813-1814 przebył całą kampanię napoleońską jako oficer ordynansowy w sztabie cesarza. Walczył pod Smoleńskiem, Berezyną, Lipskiem. W 1814 roku za zasługi wojenne został też odznaczony Krzyżem Legii Honorowej.
Po abdykacji Napoleona w 1815 roku powrócił do kraju i osiadł w rodzinnym majątku w Beńkowej Wiszni. Od 1829 roku był członkiem Towarzystwa Przyjaciół Nauk. W 1832 roku przechowywał w swoim majątku dwóch powstańców z Wielkopolski, którzy w obawie przed represjami ze strony władz pruskich schronili się w Galicji. W roku 1846 zakupił we Lwowie dworek z ogrodem na Chorążczyźnie, w którym ostatecznie zamieszkał. Podczas Wiosny Ludów był członkiem lwowskiej Rady Narodowej. Jako gorący patriota, szczególnie w okresie Wiosny Ludów otwarcie manifestował swoją polskość, występując w tym czasie przeciwko systemowi biurokratycznemu rządów austriackich. "Za jawnie okazywaną antyaustriackość zaborcze władze oskarżyły go o zdradę stanu i tylko skuteczna interwencja ówczesnego namiestnika Galicji, Polaka Agenora Gołuchowskiego, uchroniła go od losu tylu innych polskich konspiratorów i spiskowców niepodległościowych, których spotkało ciężkie więzienie lub kara śmierci" - pisze Witold Szolginia w "Tamtym Lwowie".
Lata 1850-1855 spędził Fredro w Paryżu, gdzie spotkał się z polską emigracją, m.in. z Adamem Mickiewiczem. Zetknął się tam też z wielkim teatrem. Doświadczenie to zaowocowało, dzięki jego wrodzonemu talentowi, jego przyszłą karierą sceniczną w Polsce. Poprzez swoje sztuki szybko został okrzyknięty polskim Molierem oraz twórcą i ojcem polskiej komedii. Fredro udzielał się również społecznie jako poseł do Sejmu Krajowego w 1861 roku. Organizował wtedy Towarzystwo Kredytowe Ziemskie i Galicyjską Kasę Oszczędności. Brał czynny udział w życiu miasta, zajmując się np. sprawami organizacyjnymi i finansowymi Ossolineum. Czynił również starania o budowę w Galicji pierwszej linii kolejowej. Z Leonem Sapiehą opracował ze szczegółową analizą kosztów budowy jej trasę od Bochni przez Lwów do Brzeżan. Interesował się także kwestią chłopską i wychowaniem młodzieży. Gdy nie widział możliwości odzyskania przez Ojczyznę niepodległości, zabiegał o spolszczenie szkolnictwa, sądownictwa, o samorząd krajowy, rozumiejąc, że jest to bezwzględny warunek pełnego rozwoju kultury polskiej. Jego wysiłki doceniły władze miasta, obdarzając Fredrę w roku 1839 honorowym obywatelstwem Lwowa. Od 1873 roku był on także członkiem Akademii Umiejętności.
Aleksander Fredro był człowiekiem pełnym wewnętrznych sprzeczności: aktywny i zaangażowany w sprawy publiczne, szukał zarazem samotności i przejawiał skłonność do mizantropii. Ostatnie lata życia, naznaczone chorobami, spędził z dala od świata w ścisłym gronie rodzinnym. Zmarł 15 lipca 1876 roku we Lwowie, został zaś pochowany w rodzinnej krypcie kościoła w Rudkach koło Lwowa. Jego pogrzeb był wielką manifestacją patriotyczną. Całe miasto udekorowano czarnymi flagami, a wśród tysięcy ludzi znalazły się delegacje wszystkich organizacji narodowych. Na czele tych z Krakowa szedł prezydent miasta Mikołaj Zyblikiewicz. W 1897 roku staraniem Koła Literacko-Artystycznego we Lwowie wystawiono pomnik Aleksandra hrabiego Fredry, dłuta prof. Ludwika Marconiego. Znajduje się on obecnie na wrocławskim rynku.
Polski Molier
Swoje pierwsze utwory pisał Fredro jeszcze w wojsku. Publikował w "Pamiętniku Lwowskim" i "Pszczole Polskiej". Na scenie debiutował w 1821 roku komedią "Pan Geldhab". Kazimierz Brodziński pisał wówczas o Fredrze: "Nowym zjawieniem i jedynym dziś bogactwem sceny polskiej są komedie Aleksandra Fredro, którego kilka sztuk publiczność sprawiedliwymi oklaskami uwieńcza. Umie on władać językiem i pojmuje budowę wiersza, jaka niezbędną jest do naturalnej deklamacji, ma wiele siły komicznej, a szczególniej trafności w zapatrywaniu się na wady, naszym czasom i narodowi właściwe". Następnymi wystawionymi przez niego w teatrze lwowskim sztukami były: "Mąż i żona" (1822), "Cudzoziemszczyzna", "Damy i huzary" (1825), "Pan Jowialski" (1832), "Śluby panieńskie" (1833), "Zemsta" (1835), "Dożywocie" (1835) i wiele innych. Każda z nich okazywała się wielkim sukcesem.
Za kunszt komediopisarski bardzo cenił Fredrę ówczesny dyrektor teatru lwowskiego Jan Nepomucen Kamiński. Zaatakowany jednak przez Seweryna Goszczyńskiego i Aleksandra Dunin-Borkowskiego o kosmopolityzm i czerpanie z literatury obcej, a także brak ducha narodowego (a przecież Fredro był piewcą tradycji dworu szlacheckiego!) jako pisarz zamilkł aż na osiemnaście lat. Pod koniec życia pisał dalej, ale już do szuflady. Powstały wtedy następujące komedie: "Wychowanka" (1854-1855) oraz "Wielki człowiek do małych interesów" (1854). Wcześniej powstało jedynie "Trzy po trzy" (1844-1846), dzieło będące spisanymi przez twórcę własnymi wspomnieniami z okresów dzieciństwa i młodości wojskowej, w którym posługuje się językiem swobodnej gawędy. Pamiętnik ten jest nieocenionym źródłem wiedzy o epoce i samym autorze, a zaczyna się w następujący sposób: "Óśmnastego lutego roku 1814 jechał na białym koniu człowiek średniego wzrostu, nieco otyły, w sieroczkowym surducie pod szyją zapiętym, w kapeluszu stosowanym bez żadnego znaku prócz małej trójkolorowej kokardy. Za nim, w niejakiej odległości drugi, znacznie młodszy. [...] Pierwszym z tych jeźdźców był Napoleon, drugim byłem ja".
Fredro pisał jednak nie tylko utwory komediowe. Był również autorem opowiadań, np. "Dziennika wygnańca" (1831), bajek takich jak "Paweł i Gaweł", "Małpa w kąpieli", poematów ("Szewc i diabeł", 1854), liryków ("Pro memoria") oraz zbioru noszącego tytuł "Zapiski starucha", zawierającego zgromadzone przez niego sentencje, przysłowia i anegdoty. Dziewiętnastowieczny pamiętnikarz Władysław Zawadzki pisał o talencie Fredry: "Fredro był geniuszem samorodnym. Nie przygotowywał się do pisania długoletnimi studiami, myśli nasuwały mu się bezwiednie i bez mozołu. Pisał raczej dla zabawy, z humoru; ale humor ten był natchnieniem, potrzebą duszy, objawem talentu tryskającego dowcipem i nacechowanego nieraz namaszczeniem poetycznym". Dodajmy, że Fredrę ceniono zawsze za autentyzm, który stanowi jeden z podstawowych walorów jego warsztatu. Świat zewnętrzny, jak również sfera zachowań obyczajowych wkracza niejako do świata przedstawionego jego komedii. Realizm Fredrowski sprawia, że jego utwory są wciąż aktualne co do swojej wymowy, stanowiąc dla ich współczesnych odbiorców bogate źródło wiadomości o ludzkich wadach, przywarach i zachowaniach. To, co najistotniejsze w twórczości Fredry, to wyjątkowa umiejętność dostrzegania cech ogólnoludzkich.
W jego utworach w parze z autentyzmem idzie wyśmienity humor, sprawiający, że jego dzieła wciąż bawią i śmieszą publiczność. Komizm sytuacji osiąga on przez najrozmaitsze nieporozumienia, granie nie swoich ról, udawanie kogoś innego. Pozwala bowiem, by otoczenie głównego bohatera akceptowało całą tę mistyfikację i jednocześnie utrudniało mu powrót do dawnego autentycznego wcielenia. Śmieszność zachowań postaci ma także swoje źródło w ich specyficznym sposobie wypowiedzi. Ten zaś Fredro najczęściej osadza w sposobie myślenia i osobowości bohatera, odsłaniając dzięki temu komiczne wnętrze człowieka.
Fredro dostrzega w ukazywanym przez siebie społeczeństwie szlacheckim czynniki harmonii i dysharmonii. Wyraźnie jednak opowiada się po stronie szlacheckiej tradycji i staropolskiego obyczaju, czego przykład znajdujemy chociażby w "Zemście". Twórca jasno widzi błędy i wady ludzkie, czego nie waha się podkreślać w zachowaniu swoich bohaterów. W jego komediach widać znajomość polskiej i europejskiej tradycji gatunku. Jest tu obecna oświeceniowa wierszowana komedia Franciszka Zabłockiego czy Wojciecha Bogusławskiego, ale i znacznie starsza jarmarczna komedia rybałtowska. Jest Alfred de Musset (manewry miłosne) i Molier (postaci skąpca i obłudnika). Świat teatralny Fredry wypełnia plejada postaci oryginalnych, pochodzących z polskiego dworku szlacheckiego, a także z domu mieszczańskiego. Jest tutaj zaprezentowana barwna galeria typów, tj. Sarmaci, lichwiarze, wojskowi, hulaszczy młodzieńcy, sentymentalne panienki i wyrachowane damy oraz najrozmaitsi słudzy. Jego postaci bardzo często noszą nazwiska określające charakter, tj. Milczek, Raptusiewicz, Birbancki, Jowialski. Nasz polski Molier w swych niezapomnianych dziełach ukazał mistrzostwo w charakterystyce bohaterów, kształtowaniu akcji i giętkości języka. Zawadzki pisze, że "przedstawienie każdej sztuki Fredry na lwowskiej scenie tworzyło harmonijną całość, w której każdy szczegół był wedle myśli autora uwydatniony i wszystkie postacie jakby żywcem w świat rzeczywisty z wyobraźni jego przeniesione".
W niemal wszystkich komediach Fredry zwycięża miłość. Szczere, prawdziwe uczucie pokonuje wszystkie przeciwności, które stają na jego drodze, a są nimi często: opór rodziny, intrygi czy komplikacje finansowe. Bardzo często podkreśla on w sztukach wartość życia rodzinnego i cnót domowych. Ta szczęśliwa miłość i związki rodzinne, które okazały się jego uprzywilejowanym tematem, stały wówczas w ostrym kontraście do współczesnej mu romantycznej koncepcji miłości: tragicznej i niemożliwej do spełnienia.
Warto przypomnieć, że role w jego komediach grali wszyscy wybitni aktorzy XIX i XX wieku. Wymienić tu należy takie postaci, jak: Antoni Benza, Jan Nowakowski, Apolonia Kamińska, Adam Żółtowski, Józef Rychter, Bolesław i Jerzy Leszczyńscy, Antoni Hoffman, Stefan Jaracz, Józef Węgrzyn, Mieczysława Ćwiklińska. Do historii teatru przeszła także rola Anieli w wykonaniu Heleny Modrzejewskiej i Łatki kreowana przez Ludwika Solskiego. Jego dzieła tłumaczone były na wiele języków, w tym m.in. na angielski, francuski, niemiecki, rosyjski, czeski, rumuński, węgierski i słowacki.
Piotr Czartoryski-Sziler
Tekst pochodzi z gazety "Nasz Dziennik"
Materiał umieszczono za zgodą Redakcji.
Wszystkie prawa zastrzeżone dla Redakcji gazety „Nasz Dziennik”