|
W majowe święta 2005 byłem znowu we Lwowie. Nie sposób było nie pójść na Cmentarz Obrońców Lwowa, na którym w dniu polskiego święta narodowego atmosfera była szczególnie uroczysta. Odprawione zostały dwie msze święte, liczne wycieczki Polaków składały kwiaty i zapalały znicze na tym świętym miejscu.
Lwowscy Polacy, choć coraz ich mniej, pamiętają o Orlętach nie tylko codzienną troską o estetykę cmentarza, o cenną informację dla zwiedzających, nie tylko uczestnictwem w odprawianych tam mszach. Ze wzruszeniem wysłuchałem prawdziwego koncertu pieśni patriotycznych w wykonaniu grupy starszych wiekiem Polek. Dla nich miłość do Ojczyzny to nie puste frazesy, to także pamięć o bohaterach, którzy polegli w walkach o Lwów i tak tłumnie spoczywają na tym cmentarzu, na CAMPO SANTO. Od nich możemy nauczyć się prawdziwego patriotyzmu.
Przegląd prasy Patrz także: Gazeta Wyborcza, 20 maja 2005
Cmentarz Orląt - otwarcie za kilka tygodni? Askold Jeromin, Lwów 19-05-2005 Jest zgoda na temat ostatecznego wyglądu lwowskiego Cmentarza Orląt. Ta sprawa dzieliła Polskę i Ukrainę od dekady. Zdaniem strony polskiej cmentarz może zostać otwarty w ciągu kilku tygodni Rada miejska Lwowa zaakceptowała porozumienie z rządem RP w sprawie napisu na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza na Cmentarzu Orląt. Będzie on brzmiał: "Tu leży polski żołnierz poległy za Ojczyznę". Rada zgodziła się także na odnowienie znajdujących się na cmentarzu pomników francuskich piechurów i amerykańskich lotników "poległych w walce o Polskę 1919-1920". Mimo tej zmiany stanowiska rada miejska nie zmieniła formalnie swej poprzedniej uchwały w sprawie cmentarza, w której obu tym pomysłom się sprzeciwiła. Uczyni to, gdy polska strona zagwarantuje, że to koniec polskich żądań co do zmian w wystroju cmentarza. Rada przyjęła natomiast głosami 58 radnych - bez głosów przeciwnych i przy kilku wstrzymujących się - apel, w którym wzywa polską stronę do zbudowania pomnika ku czci Ukraińców ze wsi Pawłokoma zamordowanych podczas polskiej akcji odwetowej w 1945 r. Lwowska rada nie dyskutowała wczoraj natomiast o przywróceniu kamiennych lwów i Szczerbca (o co starała się strona polska). Według radnych stało się tak, bowiem rząd Ukrainy lwowskich radnych o to nie prosił. - Dzisiejsze decyzje to dowód na naszą gotowość rozwiązania problemu Cmentarza Orląt - powiedział po przyjęciu apelu Wasyl Biłous, szef komisji rady miejskiej Lwowa ds. cmentarzy wojskowych. Sprawa napisu na Grobie Nieznanego Żołnierza wydawała się do tej pory przeszkodą nie do przejścia, Polacy chcieli bowiem, by powrócił tam przedwojenny napis o tym, iż żołnierze zginęli "bohaterstwo". Andrij Stećkiw, przewodniczący klubu rządzącej partii Nasza Ukraina w radzie miejskiej Lwowa, powiedział nam jednak, że już tydzień temu strony ukraińska i polska znalazły kompromisowy napis, i to właśnie ten napis został wczoraj zatwierdzony przez radę miejską. - Podczas tamtego spotkania Polacy zgodzili się na taki napis, jaki właśnie zatwierdziliśmy - mówi Stećkiw. W spotkaniu wzięli wówczas udział współprzewodniczący prezydenckiej komisji ds. cmentarza szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy Kancelarii Prezydenta RP Jerzy Bahr oraz szef podobnego biura przy prezydencie Ukrainy Ołeksandr Zinczenko. Byli tam również szef polskiej Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik oraz burmistrz Lwowa Andrij Burniak. - Podczas tego spotkania nic nie podpisywaliśmy - mówił wczoraj Stećkiw. - Ale dzisiejszą decyzją rada miejska Lwowa potwierdza nasze intencje: jesteśmy gotowi wnieść do naszej uchwały w sprawie cmentarza, kiedy tylko polska strona oficjalnie poinformuje nas, że to jest koniec waszych żądań. Jeśli otrzymamy od Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa taki dokument, za tym rozwiązaniem na pewno opowie się ponad połowa członków rady - uważa Stećkiw. - A problem cmentarza zostanie ostatecznie rozwiązany. Zdaniem Andrzeja Przewoźnika "zbliżamy się do końca sporu". Przewoźnik uważa, że po wczorajszych decyzjach rady otwarcie cmentarza będzie możliwe w ciągu kilku tygodni. Koniec sporów o Cmentarz Orląt Rada Miejska Lwowa zaakceptowała kompromis w sprawie Cmentarza Orląt Lwowskich, wynegocjowany w ubiegły piątek w Kijowie. Oznacza to koniec sporów o polską nekropolię. Na centralnie położonym grobie czterech nieznanych żołnierzy znajdzie się napis: "Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę". Strona polska zrezygnowała z inskrypcji "Bohatersko poległym za Polskę w latach 1919 - 1921". Na cmentarz wrócą pomniki amerykańskich lotników i francuskich piechurów - nie będzie natomiast lwów ani miecza Szczerbca. Za przyjęciem kompromisu głosowało 58 deputowanych lwowskiej rady, a 4 wstrzymało się od głosu. Jeden z deputowanych głośno protestował przeciwko projektowi tekstu. - Nie można zapomnieć, że [polski żołnierz] zginął na naszym terytorium - podkreślał. -Poczekajmy spokojnie jeszcze kilka dni, aż podpiszemy wszystkie dokumenty. Wtedy będziemy się cieszyć. W tej chwili przygotowujemy końcowy protokół dwustronny, który będzie zawierał nasze ustalenia i zamknie spór o Cmentarz Orląt Lwowskich. Porozumienie muszą jeszcze podpisać obaj prezydenci - powiedział "Rz" sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik. Choć Cmentarz Orląt jest już niemal w całości odrestaurowany -za polskie pieniądze i polskimi siłami - to jednak przez wiele lat nie udawało się osiągnąć zgody w sprawie kilku kluczowych jego elementów. Ci, którzy po stronie ukraińskiej nie chcieli się zgodzić na odbudowę nekropolii w proponowanym przez Polskę kształcie, twierdzili, że w 1918 roku Polacy byli najeźdźcami, nie można więc budować "panteonu sławy polskiego żołnierza". W efekcie, choć napis "... bohatersko poległym... " uzgodniono w Kijowie, władze Lwowa najpierw umieściły na cmentarzu napis "Polskim wojakam poległym w wojnie polsko-ukraińskiej" - i to tuż przed wizytą prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Napis szybko zniknął, a na jego miejscu nic się nie pojawiło. Doszło też do profanacji cmentarza przez radykalną organizację UNA-UNSO. Nadzieja na rychłe porozumienie pojawiła się dopiero po pomarańczowej rewolucji na Ukrainie. Goszcząc w kwietniu w Warszawie, prezydent Wiktor Juszczenko powiedział, iż "bierze polityczną odpowiedzialność" za rozwiązanie problemu cmentarza. Piotr Kościński, Tatiana Serwetnyk, p.z. Kompromis ws. Cmentarza Orląt Lwowskich (aktl.) Czwartek, 19 maja 2005 - 20:50 CEST (18:50 GMT) Osiągnięto kompromis w sprawie treści napisu na płycie głównej Cmentarza Orląt Lwowskich. Nowy uzgodniony przez stronę polską i ukraińską napis będzie brzmiał: "Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę" Treść napisu zaakceptowała w czwartek Rada Miejska Lwowa - powiedział sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik. Napis ma postać wynegocjowaną w ubiegły piątek w Kijowie podczas spotkania z udziałem m.in. Przewoźnika, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jerzego Bahra, ukraińskiego sekretarza stanu Ołeksandra Zinczenki oraz przedstawicieli władz Lwowa. Napisy na nekropolii mają być dwujęzyczne (po polsku i ukraińsku). Rada zdecydowała też, że na cmentarz mają wrócić pomniki lotników amerykańskich i piechurów francuskich - dodał Przewoźnik. "Główny spór, toczący się wokół treści napisu na płycie głównej nekropolii, został zażegnany" - potwierdził przewodniczący Rady Miejskiej Lwowa Zinowij Siryk. "To oznacza, że zbliżamy się do końca sporu i jest szansa na to, że sprawa zostanie zamknięta, a cmentarz otwarty" - powiedział Przewoźnik. W jego ocenie, "jest to kwestia kilku tygodni". Przewodniczący Rady Miejskiej Lwowa dodał, że Rada z zadowoleniem oceniła rezygnację Polaków z umieszczenia na cmentarzu Szczerbca, który kojarzył się Ukraińcom z ekspansją Polski na wschód. Nie będzie też figur lwów, symbolizujących, jak obawiali się lwowianie, polskość miasta. Przewoźnik pytany o figury lwów na cmentarzu potwierdził, że ich nie będzie. Nie skomentował sprawy Szczerbca. "Proszę mnie na razie o to nie pytać" - odparł. "Zwróciliśmy się do prezydentów (Wiktora) Juszczenki i (Aleksandra) Kwaśniewskiego o zatwierdzenie postanowień polsko- ukraińskiego komitetu ds. Cmentarza Orląt w protokole międzypaństwowym i mamy nadzieję, że otwarcie nekropolii odbędzie się tak szybko, jak będzie to możliwe" - podkreślił Siryk. Cmentarz miał zostać otwarty w 2002 roku, ale do uroczystości nie doszło, gdyż Ukraińcy nie zgodzili się na treść napisu na płycie głównej. Cmentarz Orląt Lwowskich wchodzi w skład Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie. Spoczywają na nim Polacy polegli w walkach z Ukraińcami w latach 1918-1919 i w czasie wojny polsko-sowieckiej z 1920 roku. Spoczywa tu blisko 3 tys. żołnierzy - głównie młodych chłopców, stąd nazwa Cmentarz Orląt. Po drugiej wojnie światowej cmentarz został zdewastowany, zniszczono wiele mogił, a w latach siedemdziesiątych - na jego terenie zbudowano zakład kamieniarski. W roku 1989 strona polska rozpoczęła na jego terenie prace porządkowe. Mimo ich ukończenia otwarcie nekropolii było niemożliwe. Od kilku lat trwa bowiem spór wokół napisu na płycie, którego nie akceptowały władze Lwowa: "Bohatersko poległym za Polskę w latach 1919-1921". Protestowały tez one przeciwko ustawieniu pomników piechurów francuskich i lotników amerykańskich, którzy brali udział w obronie miasta. Rada Miejska Lwowa - powiedział Siryk - ma nadzieję, iż kompromis w sprawie Cmentarza Orląt nie oznacza "końca polsko- ukraińskiej współpracy w sprawie pochówków. Ukraińcy oczekują zrozumienia polskiej strony odnośnie ukraińskich grobów w Polsce". "W szczególności zależy nam na godnym upamiętnieniu ofiar tragedii w Pawłokomie (województwo podkarpackie), gdzie 60 lat temu zginęło 366 obywateli polskich pochodzenia ukraińskiego" - dodał Siryk, zaznaczając, że sprawa ta "nie jest warunkiem zamknięcia kwestii Cmentarza Orląt". ks, pap RMF-FM
Jest kompromis w sprawie Cmentarza Orląt Lwowskich Czwartek, 19 maja 2005, 18:51 Jest zgoda ws. Cmentarza Orląt Lwowskich. Jak informuje sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, na płycie głównej Cmentarza będzie napis: "Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę". Radni Lwowa zdecydowali także, że na cmentarz powrócą pomniki lotników amerykańskich i piechurów francuskich. To oznacza, że zbliżamy się do końca sporu i jest szansa na to, że sprawa zostanie zamknięta, a cmentarz otwarty - powiedział Andrzej Przewoźnik. Cmentarz miał być otwarty już trzy lata temu. Ale do uroczystości nie doszło, właśnie z powodu sporu z Ukraińcami o napis. Cmentarz Orląt Lwowskich wchodzi w skład Cmentarza Łyczakowskiego we Lwowie. Spoczywają na nim Polacy polegli w walkach z Ukraińcami w latach 1918-1919 i w czasie wojny polsko-sowieckiej z 1920 roku. Spoczywa tu blisko 3 tys. żołnierzy, głównie młodych chłopców, stąd nazwa Cmentarz Orląt. RMF-FM
Cmentarz Orląt Lwowskich polsko-ukraińska kość niezgody Piątek, 28 stycznia 2005, 07:45 Czy prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko - jak deklarował w Krakowie - zakończy spór o cmentarz Orląt Lwowskich, czy nastąpi prawdziwe pojednanie pomiędzy Ukraińcami i Polakami? Powodem sporu jest napis na płycie głównej. Polacy chcą, by brzmiał bohatersko poległym za Polskę w latach 1919-1921. Na takie sformułowanie nie zgadzają się radni Lwowa. Radni Lwowa nie chcą się też zgodzić na odtworzenie pomnika amerykańskich lotników i francuskich piechurów. Mimo deklaracji polityków porozumienie w tej sprawie będzie trudne, ponieważ historia dzieli i wciąż boli. Ten memoriał pozostaje symbolem podeptanych aspiracji niepodległościowych w 1918 roku - mówi Myron Kartyszak ze Związku Ukraińców. Jak dodaje jednak, strona polska stawia ultimatum – cmentarz musi wyglądać tak jak przed wojną. Do tego my dążymy, z wielu rzeczy poszliśmy na ustępstwa - przekonuje Jan Orzechowski, żołnierz AK z Wołynia i syn obrońcy Lwowa. O jakich ustępstwach mówicie? – pyta Kartyczak. Strona polska każe nam uzgadniać treść każdej tablicy - dodaje: Jednocześnie nie zgadza się, by o tych treściach dyskutować ze stroną ukraińską w sprawie cmentarza Łyczakowskiego. Coś tu jest nie tak. „Nie tak” są szowinistyczne prowokacje ukraińskie - mówi Orzechowski; jak np. ta na budynku polskiej szkoły we Lwowie. Szkole lwowskiej dano popiersie Czuprynki – człowieka, który dał rozkaz mordowania Polaków. To pokazuje jak trudno będzie nam przezwyciężyć historię, mimo „pomarańczowej rewolucji”. Polskie Radio Program Pierwszy, 12 V 2005 12:27 Cmentarz Orląt Lwowskich - co dalej Tatiana Koszelmycka, Andrzej Rybałt Jutro proszę Państwa do Kijowa jedzie Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa Andrzej Przewoźnik na miejscu będzie rozmawiał z przedstawicielami Kancelarii Prezydenta Wiktora Juszczenki między innymi Sekretarzem Stanu Oleksandrem Zinczenko, a temat tych rozmów to oczywiście Cmentarz Orląt we Lwowie. Jak powiedział Przewoźnik nie chce spekulować kiedy zostaną rozwiązane wszystkie problemy dotyczące otwarcia Cmentarza, bo tych terminów i spekulacji było już wiele. Przy naszym telefonie jest radna miasta Lwowa Pani Tatiana Koszelmycka, dzień dobry. O jakich problemach będzie rozmawiał Andrzej Przewoźnik? Co jest jeszcze do wyjaśnienia i do załatwienia, żeby Cmentarz mógł zostać otwarty? Tatiana Koszelmycka: Dzień dobry. Właściwie nie wiem co jest jeszcze do wyjaśnienia. Cmentarz jest gotowy do otwarcia miał być otwarty już dawno temu i jeżeli są jakieś problemy to są wyssane z palca. Kwestia napisu na głównej płycie w centralnej części Cmentarza chociażby bohatersko poległym za Polskę w latach 1919-1921 to nie wzbudza emocji? T. K: Emocji nie wzbudza. Może wzbudzać jedynie potrzebę rozmów spokojnych, dodatkowych rozmowa nie spekulacji politycznych. Dodatkowych rozmów, ale o czym miałaby być ta rozmowa skoro jest tekst napisu, to niech będzie, czy strona ukraińska ma wątpliwości co do tego. T. K: Strona ukraińska, lwowska działa zgodnie z tym jak myśli rada miasta i jaka jest ustawa rady miejskiej od 2000 roku. Wtedy był ustalony pewien tekst napisu przez jakiś czas było cicho z powodu tego napisu, a potem po jakim czasie znowu powstało pytanie czy może ustąpią pewne zmiany. Mnie się wydaje, że koniec sprawy bardzo zależy od tego. Jest wiele osób, którym zależy, by ta sprawa nigdy nie była zakończona i zawsze rzucała jakiś cień na dobre sąsiedzkie stosunki naszych dwóch narodów. Rozmowy na te tematy powinny odbywać się spokojnie, rzeczowo bez wzbudzania wysokich i dużych fal i jakichś niepokoi. Powiedziała Pani, że komuś zależy, a komu? T. K: Nie wiem, od pewnego czasu myślę że stosunki układają się bardzo dobrze kiedy jest... One i tak są dobre ja uważam iż z dużą sympatią ustosunkowani jesteśmy do naszego sąsiada, ale kiedy jest jeszcze jakieś ocieplenie w tych stosunkach tak jak to było podczas Rewolucji Pomarańczowej wtedy zawsze ktoś wygrzebuje sprawę Polskiego Wojskowego Cmentarza na Łyczakowie we Lwowie. Jestem radną od dawna i jest pewna prawidłowość w tej sprawie. Spokojna rozmowa na pewno doprowadzi do porozumienia. Dziękuję bardzo, radna miasta Lwowa Tatiana Kruszelmycka w magazynie Z Kraju i Ze Świata. Ciąg dalszy sprawy kto wkłada kij w szprychy Andrzej Rybałt redakcja ukraińska Radia Polonia. Andrzej Rybałt: Zawsze bardzo trudno określić takiego adresata z tego względu, że on jest po prostu trudny do określenia i nikt nie chce w tej sytuacji jednoznacznie wypowiadać się na ten temat, ale ja myślę bardzo ważne jest to co usłyszeliśmy przed chwilą, jednoznacznie widać, że istnieje wola porozumienia. Z tych słów widać, że Ukraińcy którzy mieszkają we Lwowie wyraźnie zauważyli bardzo pozytywne zmiany, które dokonały się w relacjach polsko-ukraińskich głównie podczas Rewolucji na Ukrainie, ale również dużo wcześniej, bo winniśmy pamiętać o tym, że badanie opinii społecznej na Ukrainie już w latach 90-tych pokazywały, że spośród wszystkich sąsiadów właśnie Polaków Ukraińcy postrzegają jako tego sąsiada, który jest najbardziej przychylnie ustosunkowany do relacji z Ukrainą i po okresie Pomarańczowej Rewolucji to wzajemne zaufanie między Polakami a Ukraińcami wyraźnie wzrosło. Każdy kto był na Cmentarzu Orląt we Lwowie widział jak ten Cmentarz się zmienił, każdy kto był przed rokiem '91 czyli wtedy gdy Ukraina odzyskała niepodległość i każdy kto był miesiąc temu musi dostrzec te zmiany, które się odbywają. Istotne jest również to że po jednej i po drugiej stronie odbyła się bardzo burzliwa i często dotkliwa dla obu stron dyskusja na temat trudnej polsko-ukraińskiej przeszłości i ważne jest to, że w tym dialogu między Polakami a Ukraińcami padały bardzo ważkie słowa oceny zachowań i Polaków i Ukraińców przez autorytety uznane przez obie strony. Dość wspomnieć taką postać jak Jacek Kuroń - Polak urodzony we Lwowie, który od radnych Lwowa otrzymał honorowe obywatelstwo tego miasta mimo tego, że potrafił do Ukraińców mówić bardzo racjonalnie, ale również zdecydowanie i często w bardzo ostrych słowach również o zachowaniach Polaków. Dość wspomnieć, że to właśnie Jacek Kuroń napisał w polskiej prasie podczas okresu przełomowego dotyczącego dialogu rozmów na temat Cmentarza Orląt Lwowskich tekst pod tytułem - Rozumiem protest Ukraińców - i jednocześnie w wywiadzie dla ukraińskich mediów powiedział, że Ukraińcy powinni w czasie tego dialogu zachowywać się bardzo racjonalnie, a nie "głupio" po prostu. Teraz widać, że istnieje ta wola porozumienia nie tylko na poziomie władz państwowych Polski i Ukrainy, ale istnieje wola porozumienia również na tym poziomie najistotniejszym dla przyszłości relacji Polsko-Ukraińskich to znaczy na poziomie władz miejskich Lwowa. Andrzej Rybałt redakcja ukraińska Radia Polonia dziękuję bardzo. |