Copyright © 2001 Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo - Wschodnich.
Oddział w Krakowie.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
Krzysztof Rafał Prokop
"KRAKOWIANIN NA ARCYBISKUPSTWIE LWOWSKIM I PRASKIM
Andrzej Alojzy z Posławic Ankwicz"
Przyszły prymas - wpierw Królestwa Galicji i Lodomerii, następnie zaś Królestwa Czech - urodził się u stóp Wawelu, w domu swego stryjecznego dziada, kanonika Andrzeja Ankwicza przy ulicy Kanoniczej. w 1777 roku. Tu w Krakowie został uroczyście ochrzczony (w nieistniejącym już dziś kościele akademickim św. Marii Magdaleny), oraz spędził swoje najmłodsze lata, pobierając pierwsze nauki. W związku z pełnionymi przez jego ojca Józefa, kasztelana sądeckiego, funkcjami politycznymi (był posłem polskim przy dworze duńskim w Kopenhadze 1791-92, marszałkiem Rady Nieustającej 1793-94), przyszło kilkunastoletniemu Andrzejowi Alojzemu przenieść się do Warszawy, gdzie też był świadkiem tragicznych wydarzeń w czasie insurekcji kościuszkowskiej. Utracił wtedy swojego rodzica, powieszonego na żądanie zrewoltowanego tłumu pod zarzutem zdrady ojczyzny. Pamięć o tym zdarzeniu pozostawić miała na dalsze lata głęboki ślad w psychice przyszłego arcybiskupa.
Kolejny etap w życiu A.A. Ankwicza wiąże się z cesarskim Wiedniem, dokąd przybył wkrótce po śmierci ojca, zyskując tu protekcję samego cesarza i znajdując oddanego opiekuna w osobie biskupa Zygmunta Antoniego hr. Hohenwarta, wikariusza polowego wojsk cesarskich, dzięki któremu w znacznej mierze zadecydowały się dalsze losy kasztelanica sądeckiego i jego kariera duchowa. Na Uniwersytecie Wiedeńskim odbył Ankwicz studia prawnicze, sposobiąc się do uzyskania doktoratu, odszedł jednak od tego zamiaru - by poświęcić się studiom teologicznym. Jeszcze w 1799 r. przyjął niższe święcenia, a otrzymawszy promocję na doktora św. Teologii, wyświęcony został na kapłana w 1810 roku.
W międzyczasie wydarzył się epizod, który mógł na powrót złączyć losy życiowe przyszłego metropolity lwowskiego i praskiego z rodzinnym Krakowem. W związku z regulacją, przeprowadzoną przez zaborcę w Szkole Głównej Krakowskiej (tak ówcześnie zwał się Uniwersytet Jagielloński) w roku 1805, na każdym z wydziałów utworzony został nowy urząd dyrektora, do którego kopetencji należał ogóly nadzór nad pracownikami i studentami. Na Wydziale Teologicznym po dłuższym wakacie na stanowisko to zamianowany został w r.1808 właśnie Ankwicz. Nadworna Komisja Studiów opiniując tęże kandydaturę, wydała takie oto świadectwo o przyszłym arcybiskupie: Jest to młody krajanin, mający 30 lat, jedno z najrzadszych zjawisk naszych dni, który się na Wiedeńskim Uniwersytecie wykształcił we wszystkich naukach teologii z taką nadzwyczajną pilnością, odpowiednio do przyrodzonych darów, że w każdym dziale teologicznych nauk, nawet w językach biblijnych, mógłby każdego czasu być nauczycielem. Ten młodzian, którego urodzenie, majątek i moralny charakter wszędzie i wszystkim nakazują poszanowanie, potrafi jako dyrektor studiów teologicznych najwyższą władzę naukową poinformować o stanie nauk i przyczynić się do ich rozwoju. Tak pochlebna opinia dostarczona cesarzowi, opatrzona została własnoręczną adnotacją arcyksięcia Rajnera Józefa, informującą o zaistniałej nominacji, w następujących słowach: w imieniu cesarza i na jego wyraźny rozkaz. Nim jednak młody Ankwicz wyruszyć zdołał z Wiednia do Krakowa, by tu podjąć swoje obowiązki, wydarzenia wojenne - zajęcie Galicji zachodniej latem 1809 r. przez wojska Księstwa Warszawskiego - sprawiły, iż nominacja ta straciła swoją aktualność.
Tymczasem w roku 1810 cesarz Franciszek I obdarzył Ankwicza (jeszcze przed święceniami prezbiteriatu) godnością kanonika honorowego matropolitalnej kapituły w Ołomuńcu, dokąd po trzech latach duszpasterzowania przy wiedeńskiej archikatedrze św. Szczepana przeniósł się przyszły arcybiskup w 1813 r., już jako kanonik rzeczywisty, obejmując równocześnie analogiczny urząd dyrektora studiów teologicznych na Uniwersytecie Ołomunieckim oraz dyrektora Książęco-Arcybiskupiego Seminarium Duchownego. Funkcje te sprawował zaledwie dwa lata, już bowiem w w 1814 r. cesarz Franciszek I zamianował go na wakujące od 1812 r. arcybiskupstwo łacińskie we Lwowie, co też zyskało rok później aprobatę papieską. Przyjąwszy tedy w 1815 r. w Ołomuńcu sakrę biskupią, udał się Ankwicz jesienią tego roku do swej nowej stolicy arcybiskupiej, gdzie przyszło mu działać przez bez mała dziesięciolecie.
W metropolii lwowskiej Andrzej Alojzy Ankwicz dał się poznać jako dobry rządca diecezji, porządkując w niej życie kościelne po latach zawieruchy napoleońskiej, jak też jako troskliwy duszpasterz. Od samego początku arcypasterzowania niestudzenie prowadził wizytacje dekanalne, zapoznając się osobiście z sytuacją poszczególnych parafii, klasztorów i szkolnictwa, a równocześnie konsekrując kościoły, bierzmując, głoszą prowadząc katechizację. Wiele troski okazywał Seminarium Generalnemu we Lwowie, gdzie za jego czasów - po raz pierwszy zresztą na ziemiach polskich - pojawiła się funkcja ojca duchownego (1817). Na wszystkich seminarzystów nałożył obowiązek nauki języka polskiego1, zezwolił im także uczęszczać na wykłady na reaktywowany przy jego staraniu Uniwersytet Lwowski, gdzie również wystarał się o zaprowadzenie wykładów z historii literatury polskiej. Został zresztą wybrany pierwszym rektorem odnowionego uniwersytetu (1817-18). Bliskie kontakty łączyły Ankwicza z ówczesnym luminarzem kultury polskiej w zaborze austriackim, hr. Józefem Maksymilianem Ossolińskim, z którym współdziałał przy tworzeniu Księgozbioru Narodowego we Lwowie (Ossolineum), poświęcając także kamień węgielny pod gmach tej instytucji. Sam Ossoliński wyznaczył go w testamencie jednym z opiekunów stworzonego przez siebie dzieła. W roku 1821 wydał Ankwicz we Lwowie Książkę zawierającą modlitwy i pieśni dla użytku parafialnych kościołów.
Trudno nie wspomnieć o aktywnym uczestnictwie Ankwicza w życiu politycznym Galicji i cesarstwa. Jako pierwszy w dziejach prymas Galicji i Lodomerii (tytuł ten został mu nadany przez cesarza Franciszka I w 1817 r.) posiadał prawo przewodniczenia obradom sejmu prowincjalnego, na którym rokrocznie wygłaszał okolicznościowe przemówienia i celebrował inauguracyjne msze św. Kilkakrotnie gościł u siebie przedstawicieli rodu panującego, z cesarzem na czele. Walnie przyczynił się również do obioru na arcybiskupstwo ołomunieckie cesarskiego brata arcyksięcia Rudolfa, za co m.in. otrzymał Wielki Krzyż Orderu Leopolda. Okazywana przy tej i innych okazjach wierność dla dynastii habsburskiej niewątpliwie zadecydowała w istotnej mierze o nominacji Ankwicza na arcybiskupstwo w Pradze.
Nastąpiła ona w r.1833, zyskując niebawem papieską konfirmację. Już z końcem tego roku zdał Ankwicz rządy w archidiecezji lwowskiej obranemu przez kapitułę wikariuszowi, wyjechał jednak ze Lwowa dopiero w styczniu 1834, wydając uprzednio uroczysty list pożegnalny do duchowieństwa i wiernych, w których zawarł m.in. te słowa: Udaję się do pobratymczego narodu, gdzie jeden z moich poprzedników 2 był ów, któren duchem prawdy i życia natchniony świętą wiarę katolicką wniósł i rozkrzewiał w ojczyźnie mojej. Niezwykłe to słowa - jeśli zważyć na ówczesne uwarunkowania geopolityczne - ukazujące historyczne więzi dwóch słowiańskich narodów.
Przybywszy do swojej nowej stolicy biskupiej odbył Ankwicz uroczysty ingres do archikatedry metropolitalnej św. Wita w Pradze. Działał w Pradze krótko, lecz jego działalność znamionowała się sumiennością we wszystkim co przedsiębrał. W tych słowach jeden z czeskich historyków zawarł po latach charakterystykę rządów arcybiskupa Ankwicza w archidiecezji praskiej. I tam, podobnie jak w Galicji , wiele troski przykładał do wykształcenia kleru diecezjalnego i zakonnego, zabiegając równocześnie o rozbudzenie życia duchowego i kultury religijnej po parafiach.
Rażony apopleksją zmarł w r.1838 w Pradze, znajdując wieczne spocznienie w podziemiach kaplicy arcybiskupiej katedry św. Wita, gdzie umieszczona została nagrobna tablica, po dziś dzień przypominająca: Tu spoczywają doczesne szczątki Najprzewielebniejszego i Najwznioślejszego Księcia Pana Andrzeja Alojzego Ankwicza z Posławic, z łaski Boga i Stolicy Apostolskiej Arcybiskupa Praskiego, Jego Cesarsko-Królewskiego Majestatu Rzeczywistego Radcy Tajnego, Kawalera Krzyża Wielkiego Orderu Leopolda, Królestwa Czech Prymasa, Doktora św. Teologii etc. etc. etc. Również w archikatedrze lwowskiej, w kaplicy Pana Jezusa Ukrzyżowanego wmurowano tablicę epitafijną ku czci prymasa Ankwicza, ufundowaną przez jednego z kolejnych arcybiskupów lwowskich, Łukasza Baranieckiego.
--------------------------
1 Nakaz ten wynikał głównie z okoliczności, iż w lwowskim seminarium odbywało wtedy studia wielu alumnów pochodzenia niemieckiego, czeskiego i węgierskiego, których arcybiskup Ankwicz zamierzał skierować w przyszłości do pracy duszpasterskiej także wśród ludności polskiej.
2 Arcybiskup Ankwicz miał tu na myśli św. Wojciecha, biskupa Pragi.
Więcej wiadomości o osobie arcybiskupa Ankwicza zainteresowany Czytelnik znajdzie w artykule: K.R. Prokop: Krakowianin Andrzej Alojzy Ankwicz - pierwszy prymas Galicji i Lodomerii, [w:] Teki Krakowskie, 3(1996).
Copyright © 2001 Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo Wschodnich.
Oddział w Krakowie.
Wszystkie prawa zastrzeżone.