Roman Nowacki

ARCHIWUM KRAJOWE AKT GRODZKICH I ZIEMSKICH WE LWOWIE W LATACH 1879—1933

Rocznik Lwowski 2003

Instytut Lwowski, Warszawa
ISSN 1230-0829


Na przełomie XVIII i XIX w. w wielu krajach europejskich zaczęto tworzyć nowe archiwa, zarówno bieżące (składnice akt, archiwa zakładowe), jak i historyczne, w których przechowywano akta niepotrzebne bieżącej administracji1. Powstawały scentralizowane służby archiwalne, wprowadzono nową organizację archiwów, do których swobodny dostęp zagwarantowano wszystkim obywatelom. Proces ten nie ominął ziem polskich, włączonych w ramy trzech państw zaborczych. Znajdujący się w specyficznej sytuacji naród polski nie był w stanie wytworzyć polskiej służby archiwalnej. Stąd znaczna część cennych dokumentów przechowywana była w nieodpowiednich warunkach. Jednak na rozwój archiwów polskich oddziaływały podobne czynniki jak w innych kraj ach europejskich2 . Ponadto upadek państwa polskiego pociągnął za sobą archiwizację akt wytworzonych przez jego organa3. Na organizację archiwów w Galicji, począwszy od lat sześćdziesiątych poważny wpływ wywarło nadanie jej autonomii i szybki rozwój życia naukowego we Lwowie i Krakowie. Dzieje Archiwum Krajowego Akt Grodzkich i Ziemskich we Lwowie, potocznie zwanego Archiwum Bernardyskim4, są tego dobitnym przykładem. Po pierwszym rozbiorze Polski, dokonanym w 1772 r., Austriacy na zajętym przez siebie obszarze przez kilkanaście lat pozwalali funkcjonować dawnym polskim sądom grodzkim i ziemskim5. Tym samym aż do końca 1783 r. gromadzono w nich akta sądowe, które 27 grudnia 1783 r. polecono przewieźć do Lwowa6. Od tego momentu zaczęto tam zwozić wszystkie akta z ziemstw i miast Galicji. Składowano je w zabudowaniach dawnego klasztoru Bernardynów, w sali bibliotecznej7. Nadzór nad zgromadzonymi tam zbiorami powierzono w grudniu 1774 r. Antoniemu Poletylle. Mianowany on został regensem actorum antiquorum8. Powstałe archiwum nazwano Caesareo-regium antiquorum actorum terrestrium et castrensium rum officium. Tworzyło ono część tzw. tabuli krajowej9.

Akta grodzkie i ziemskie miały duże znaczenie, szczególnie dla szlachty, jako cenne dokumenty umożliwiające udowodnienie szlachectwa. Odwoływano się do nich także wtedy, gdy podejmowano starania o uzyskanie tytułów książęcych, hrabiowskich. Z tego powodu w 1785 r. szlachta galicyjska zwróciła się do władz austriackich z prośbą o zrealizowanie projektu uporządkowania zasobów archiwalnych. Po trwających dwa lata staraniach rząd austriacki spełnił tę prośbę, polecając 24 maja 1787 r. opracowanie ksiąg sądowych znajdujących się w dawnych pomieszczeniach klasztoru Bernardynów.

Za najważniejsze uznano sporządzenie indeksu alfabetycznego i przepisanie zniszczonych, niezbyt czytelnych kopii. Indeksy wykonano według jednego schematu. W pierwszej rubryce zapisywano nazwiska osób i miejscowości w porządku alfabetycznym (nomina partium), w drugiej krótką treść aktu (specis documenti), w trzeciej stronę protokołu, indukty lub kopii (pagina prothocolli, inducta vel copia)10. Na pierwszej stronie każdego indeksu zamieszczano jego numer i podawano, do której księgi protokołu, indukty lub kopii się odnosi. Po uporządkowaniu ksiąg i wykonaniu indeksów podzielono je według ziemstw i miast. Księgi oprawiono. Na grzbiecie każdej z nich umieszczono tytuł zapisany przez dawnych pisarzy lub sformułowany na podstawie treści zawartych w niej akt. W miejscu tym podano również lata, z których akta pochodziły. Wreszcie u dołu grzbietu każdego tomu został naniesiony numer porządkowy ksiąg danego powiatu. W celu odróżnienia ksiąg poszczególnych ziemstw czy miast, na ich grzbietach nalepiono kolorowe oznaczenia. Przy pracach introligatorskich i przy sporządzaniu indeksów zatrudnionych było 150 pisarzy. Czynności te zajęły im trzy lata (1787—1790)11.

Od tego czasu uporządkowane księgi grodzkie i ziemskie południowo-wschodnich powiatów dawnej Rzeczypospolitej, które po jej likwidacji znalazły się w granicach ówczesnej Galicji12 oraz akta Trybunału Lubelskiego z województw; bracławskigo, kijowskiego, wołyńskiego i czernichowskiego, które władze austriackie przeniosły do Lwowa, przez długie dziesięciolecia nie były poddawane pracom zabezpieczającym. Władze austriackie na utrzymanie tych zasobów łożyły niewielkie środki finansowe, ponieważ dawne, polskie zapiski sądowe nie przedstawiały dla nich większej wartości.

Liczba ksiąg, fascykułów i indeksów — 15 323, które zgromadzono w zabudowaniach dawnego klasztoru Bernardynów, stawiała je wśród ówczesnych archiwów przechowujących polskie księgi sądowe na jednym z czołowych miejsc. Początkowo instytucja ta pozostawała pod zarządem rejenta. Po reorganizacji, przeprowadzonej w 1810 r., zaczęła podlegać, jako część tabuli krajowej, sądowi szlacheckiemu. Na jej czele stał dyrektor, któremu podlegali pracujący w nim archiwiści i urzędnicy sądowi. Z czasem liczba przechowywanych w nim ksiąg zaczęła się zmniejszać. W 1828 r. wydano Rosji akta grabowieckie i horodelskie. Dwadzieścia lat później przekazano Rosji również akta Trybunału Lubelskiego wraz z sporządzonymi indeksami13. Według spisu z 1868 r. w Archiwum było 13 736 ksiąg14.

18 kwietnia 1869 r. rząd austriacki, dążąc do ograniczenia wydatków na przechowywanie polskich ksiąg sądowych grodzkich i ziemskich, zaproponował Wydziałowi Krajowemu przejęcie lwowskiego Archiwum15. Reprezentacja krajowa z początku odwlekała realizację tego postulatu z uwagi na szereg innych spraw, szczególnie dotyczących zakresu uprawnień samorządowych Galicji. Dopiero w styczniu 1874 r. Sejm galicyjski uznał potrzebę przejęcia w zarząd akt zgromadzonych w zabudowaniach dawnego klasztoru Bernardynów. Po upływie dalszych dwóch lat, w 1876 r., Sejm propozycję tę przyjął16. Wydział Krajowy w porozumieniu z Akademią Umiejętności przeprowadził szereg zmian w zarządzaniu przekazanymi mu zbiorami. Lwowskie Archiwum otrzymało urzędową nazwę Archiwum Krajowe Akt Grodzkich i Ziemskich. Na podstawie nowych przepisów (tzw. Instrukcji archiwalnej z 15 lutego 1878 r.) na czele tej instytucji stanął dyrektor, któremu podlegali: adiunkt i czterech aplikantów. Funkcję dyrektora powierzono w 1879 r. Ksaweremu Liskemu, wybitnemu historykowi17, profesorowi Uniwersytetu Lwowskiego18. Ceniony wykładowca i kierownik seminarium z historii powszechnej 19, na którym zapoznawał studentów z najnowszymi metodami badań, min. w zakresie dyplomatyki i paleograf, uczył odczytywać i poddawać krytycznemu rozbiorowi źródła średniowieczne, udostępnił powierzone mu zbiory archiwalne urzędnikom państwowym, naukowcom i osobom Próbującym ustalić swoje związki rodzinne, jak i młodzieży studiującej historię, prawo. Na stanowisko adiunkta Ksawery Liske powołał Antoniego Prochaskę, absolwenta Uniwersytetu Lwowskiego, dobrze przygotowanego do pracy archiwalnej dzięki zagranicznym stażom, które odbył jako stypendysta Fundacji im. Leona Sapiehy20. Ksawery Liske, wydający z inicjatywy Wydziału Krajowego od 1865 r. Akta grodzkie i ziemskie...21 zyskał w nim bardzo oddanego pomocnika. Prochaska przygotowywał do tego wydawnictwa materiały i wykonywał poważną część pracy redaktorskiej. Był także świetnym organizatorem codziennych zajęć archiwalnych. O jego pracy w Archiwum pisała po latach Helena Polaczkówna
Parę pokoleń aplikantów przeszło przez sale archiwalne, witało go z rana, gdy pochylony nad stołem od wczesnych godzin wertował księgi archiwalne w poszukiwaniu za laudami sejmikowymi. Inni przerywali z radością pracę dla zabawy, rozrywki, gdy dr Prochaska, ledwie zażywszy południowego odpoczynku, znowu do milczącej, skupionej powagi na długie godziny powracał. Tak minęła mu młodość i wiek dojrzały [...] Nie był to jednak człowiek, któremu starczyło za wszystko suche przeżuwanie papieru, lecz zawody życia zamknął w namiętnym ukochaniu przeszłości i wytężonej pracy, aby przy jej pomocy odtworzyć piórem z drobnych zapisek wybitne postacie sterników naszego narodu, jego zmagania i walki"22.

Od 1884 r. Ksawery Liske był obłożnie chory i do końca swoich dni nie wstawał z łóżka. Pomimo to nadal pozostawał dyrektorem Archiwum Krajowego Akt Grodzkich i Ziemskich we Lwowie. Jego obowiązki przejął Antoni Prochaska, który faktycznie kierował większością podejmowanych wówczas prac bieżących. Porządkowanie zasobów archiwalnych, ich zabezpieczenie przed zniszczeniem, udostępnianie petentom zajmowało dużo czasu. Mimo to Prochaska prowadził również badania naukowe oraz publikował obszerne dzieła, m.in. Król Władysław Jagiełło (1908), Dzieje Witolda Wielkiego, księcia Litwy (1914)23. Dzieła te jednak spotkały się z krytyką wielu znanych historyków24. W rezultacie Antoni Prochaska nie spełnił swoich marzeń o profesurze. Pozostał do późnej starości w lwowskim Archiwum. Znaczący wkład wniósł Prochaska w przygotowanie materiałów archiwalnych do publikacji. Zapoczątkowane przez L. Tatomira (redaktora I tomu) wydawnictwo Akt grodzkich i ziemskich..., kontynuowane przez Ksawerego Liskego (redaktora tomów II—XV) wymagało olbrzymiego nakładu pracy. Antoni Prochaska wielokrotnie pracował ponad ustalony wymiar godzin. W tomach II—IX tego wydawnictwa zawarty został Kodeks dyplomatyczny! Rusi Halickiej, obejmujący około 1200 dokumentów z drugiej połowy XIV i z XV w. W tomie X zamieszczono spis oblat grodu i ziemstwa: lwowskiego. Kolejne tomy obejmowały najdawniejsze zapiski, jakie się dochowały z ziem, z których księgi sądowe tworzyły nieocenione źródło dla badaczy. Umożliwiały poznanie dziejów Rusi Halickiej, jak również historii prawa polskiego oraz kultury tego regionu.

W Archiwum tym został zatrudniony w charakterze aplikanta 1 marca 1880 r. Oswald Balzer, jeden z najzdolniejszych seminarzystów Ksawerego Liskego 25. „W czasie swej młodzieńczej praktyki archiwalnej —wspominała po latach Helena Polaczkówna — zaznajomił się gruntownie i wszechstronnie ze źródłami archiwum lwowskiego: prace jego naukowe pełne są cytatów zaczerpniętych wprost z akt, nie tylko z drukowanych materiałów w wydawnictwie Akta grodzkie i ziemskie; opanowanie pamięciowe tych źródeł było tak świetne, że we wszelkich zawiłych kwestiach, związanych z kwerendami archiwalnymi, naukowymi czy praktycznymi [...] potrafił dać niezawodne i wszechstronne rozstrzygnięcie w ostatniej instancji. Do dziedziny prac archiwalnych z tego najwcześniejszego okresu jego życia, wskazujących na to wielkie zżycie się ze źródłami, należy wydawnictwo Regestr złoczyńców grodu sanockiego 1554—1638, dokonany na podstawie ksiąg grodzkich sanockich 447 i 448. Wreszcie opracowanie indeksów materii prawnych w tomach XI—XV dla wydawnictwa Akta grodzkie i ziemskie, przygotowanego przez Ksawerego Liskego [...] Balzer musiał sobie stworzyć metodę, gdyż w 1886 r., kiedy ukazuje się tom XI zapisek sanockich, polskie prace wydawnicze, pod patronatem Akademii Umiejętności, są dopiero w zawiązku, a zapiski i Helcla, i Ulanowskiego, które wyprzedziły wydawnictwa Liskego, ukazały się bez indeksów [...] Zanim Balzer osiągnie wyżyny artyzmu wydawniczego, pod względem precyzji komentowania i interpretacji tekstu oraz sztuki indeksowania, jaka cechuje jego Corpus iuris Polonici z 1906 r., już w tych pierwszych niejako próbach tworzenia indeksów według własnej inwencji wystąpią w zarysie te zalety: doskonałe teoretyczne i praktyczne opanowanie przedmiotu, jasność i przejrzystość konstrukcji haseł, pod którymi zostały powołane przedmioty, dokładność bez drobiazgowości, które to zalety miały w przyszłości doprowadzić do prawdziwego mistrzostwa"26.

Po śmierci Ksawerego Liskego w 1891 r. właśnie Oswald Balzer został nowym dyrektorem Archiwum Bernardyńskiego. Stanowisko to objął w wyniku konkursu przeprowadzonego przez Wydział Krajowy. Jego najpoważniejszym kontrkandydatem był Antoni Prochaska. Za Oswaldem Balzerem jednoznacznie opowiedziała się Akademia Umiejętności w Krakowie. W piśmie do komisji konkursowej podpisanym przez prezesa tej instytucji czytamy: „pomiędzy kandydatami ubiegającymi się o posadę dyrektora Archiwum Akt Grodzkich i Ziemskich we Lwowie, przyznać należy bezwzględnie pierwszeństwo profesorowi Oswaldowi Balzerowi. Wysoka wartość jego prac naukowych daje najzupełniejszą rękojmię, że archiwum jego pieczy powierzone, znajdować się będzie pod kierownictwem prawdziwie umiejętnym"27. Na decyzję Akademii Umiejętności niewątpliwie wpłynął dotychczasowy sposób kierowania Archiwum przez Jego pierwszego dyrektora Ksawerego Liskego. Pod jego kierunkiem do korzystania ze zgromadzonych w nim zbiorów dopuszczeni zostali urzędnicy i pracownicy naukowi, osoby próbujące ustalić swoje związki rodzinne oraz studenci Uniwersytetu Lwowskiego, których osobiście zapoznawał z przechowywanymi tam zbiorami28. Instytucja ta stała się „warsztatem naukowym" przygotowującym studentów historii, prawa do prowadzenia samodzielnych badań. Wydział Krajowy mianował Oswalda Balzera dyrektorem Archiwum Bernardyńskiego, a Antoniemu Prochasce — zgodnie z sugestią Akademii Umiejętności — powierzył funkcję kierownika wydawnictwa Akt grodzkich i ziemskich29.

Z początkiem lat dziewięćdziesiątych XIX w. Oswald Balzer przedstawił Wydziałowi Krajowemu szereg wniosków, w których zawarł interesujące propozycje modyfikacji niektórych przepisów, przyjętej w 1878 roku30 instrukcji regulującej pracę w archiwach31. Proponował zrezygnować z planowanego porządkowania archiwów według nowych — dopiero przygotowywanych — alfabetycznych indeksów osób i miejscowości, wspólnych dla ksiąg z różnych „grodów i ziemstw" wszystkich województw 32. Twierdził, że wykonanie takich indeksów musiałoby zająć setki lat. Uważał, że zadanie to należy wykonać na podstawie istniejących indeksów, sporządzonych w końcu XVIII w. Projekt ten zyskał poparcie Franciszka Piekosińskiego. Negatywnie ustosunkował się jednak do niego Michał Bobrzyński. Akademia Umiejętności, wobec zaistniałej różnicy zdań, nie zaopiniowała tej propozycji. Oswald Balzer nie zraził się tą porażką. Dążąc do wprowadzenia zmian w organizacji pracy w Archiwum Bernardyńskim rozpoczął starania o utworzenie drugiego etatu adiunkta i zwiększenie liczby etatów aplikantów. Wystąpił również do władz krajowych z wnioskiem o znaczne podwyższenie skromnych pensji archiwistów33. Postulaty te Wydział Krajowy spełnił34. W pierwszych latach swego urzędowania Balzer utworzył podręczną bibliotekę archiwalną, w której zgromadził prace z dziedziny, archiwistyki, prawa polskiego, heraldyki, genealogii, sfragistyki, a także podręczniki do nauki historii, słowniki geograficzne, leksykony. Wytrwale kontynuował zapoczątkowaną przez swego poprzednika, akcję gromadzenia — w formie depozytów — dokumentacji archiwalnej gmin miejskich i wiejskich. Dzięki temu w Archiwum Bernardyńskim przybywało przywilejów pergaminowych, dyplomów, ksiąg sądowych35. Podjęte zostały na szeroką skalę prace konserwatorskie. Instytucja ta stała się również warsztatem naukowym, przygotowującym studentów historii i prawa do prowadzenia samodzielnych badań. Na stanowiska aplikantów Oswald Balzer powoływał najczęściej swoich najzdolniejszych seminarzystów. Funkcję tę pełnili m.in. Bolesław Grużewski, Wojciech Hejnosz, Alfred Ohanowicz, Helena Polaczkówna, Władysław Semkowicz, Józef Siemieński, Stefan Sochaniewicz, Adam Szelągowski36

Pracownicy Archiwum Bernardyńskiego podjęli się opracowywania dokumentacji, przekazanej im w formie dwóch depozytów przez sąd krajowy karny we Lwowie. Pierwszy z nich obejmował 400 fascykułów akt karnych (z procesów politycznych) z okresu 1834—1853 oraz 349 druków skonfiskowanych37. Na drugi składały się galicyjskie akta sądowe z lat 1831,1846,1848 i 1863. Tworzyły zbiór umożliwiający pogłębienie wiedzy w zakresie polskich ruchów niepodległościowych, który wzbogacił w 1920 r. zasoby Archiwum Państwowego we Lwowie38.

Z inicjatywy Oswalda Balzera wielu archiwistów, w tym przede wszystkim Przemysław Dąbkowski, brało udział w pracach przygotowawczych do opracowania Ksiąg prawa polskiego39, które miały objąć wszystkie pomniki ustawodawstwa polskiego, i to w odniesieniu do wszystkich terytoriów, które pozostawały „pod panowaniem władców polskich". Ich redaktor — Oswald Balzer — zamierzał podzielić Księgi na dwa działy. W pierwszym chciał zamieścić ustawy koronne, w drugim litewskie40. W 1906 r. ogłosił księgę Corpus iuris Polonici, zawierającą przywileje, statuty, konstytucje, edykty, dekrety i mandaty koronne z lat 1506—1522. Zebrany w tym wydawnictwie materiał różni się od zawartego w Volumina Legum zarówno różnorodnością form ustawodawczych, jak i swym pochodzeniem. Każdy tekst zamieszczony w Corpus iuris Polonici oparty był na restytucji autentycznego, urzędowego brzmienia ustawy. Wydawca wyeliminował z dokumentów liczne błędy oraz zmiany redakcyjne zawarte w przekazach (kopiach) rękopiśmiennych, powielone we wcześniejszych wydawnictwach drukowanych. Niektóre konstytucje sejmowe po raz pierwszy ogłoszone zostały w całości41. Wykazane zostały związki łączące szereg postanowień, stanowiących niegdyś Jednolitą całość ustawową", pomyłkowo uznanych przez współczesnych uczonych — opierających się na przekazach, za odrębne statuty42. Obok części tekstów oryginalnych w wydawnictwie tym zamieszczone zostały ich urzędowe lub prywatne, polskie bądź niemieckie tłumaczenia. Każdy akt poprzedzony został uwagami wstępnymi, zawierającymi wyczerpujące zestawienie znanych druków i tekstów rękopiśmiennych. Zawierający 274 zabytki tom Ksiąg prawa polskiego zaopatrzony został w osiem indeksów, ułatwiających korzystanie ze zgromadzonego w nim materiału ustawodawczego. Na Początku księgi znalazły się spisy archiwów i bibliotek, w których Przechowywane były opublikowane w niej akty.

Kwerendy archiwalne poza Lwowem przeprowadzał Przemysław Dąbkowski, po otrzymaniu w 1899 r. stypendium Akademii Umiejętności. wszczął wówczas poszukiwania zabytków ustawodawstwa polskiego w Warszawie, Wilanowie, Poznaniu, Gnieźnie, Gdańsku, Malborku, Elblągu, Toruniu, Moskwie43. „Byłem najbliższym współpracownikiem Balzera w znoju nad tym pomnikowym dziełem — wspominał w 1934 r. Dąbkowski — i sam wiem najlepiej jak długo trwała nad nim praca i ile Wymagała podróży, trudów, kosztów, ile trzeba było zwiedzić archiwów i bibliotek, ile setek, a nawet tysięcy przewertować dawnych ksiąg i rękopisów, dokumentów, ile się trzeba było namęczyć nad odczytywaniem niewyraźnych liter, nad kopiowaniem i kolekcjonowaniem, ile listów ze szczegółowymi instrukcjami musiał do mnie napisać Balzer i ile ja do niego musiałem przesłać sprawozdań"44.

Od października 1899 r. Przemysław Dąbkowski przeprowadzał kwerendę w Archiwum Głównym Akt Dawnych w Warszawie. Mieściło się ono w budynku usytuowanym przy zbiegu ulic: Krasińskich i Długiej. Jego naczelnikiem był wówczas Teodor Wierzbowski, prof. literatury polskiej w Uniwersytecie Cesarskim45, wydawca „Matricularum regni Poloniae summaria"46. W instytucji tej odnalazł wiele cennych dokumentów do wydawnictwa ustaw polskich z czasów Zygmunta I. „Profesor Balzer, który prowadził to wydawnictwo — wspominał Przemysław Dąbkowski — wyraził się słusznie w jednym ze swych listów: «serce rośnie, że znajdujemy tyle nowego, ciekawego materiału i że go jest tyle»47. Akademia Umiejętności, która finansowała to przedsięwzięcie stale go ponaglała. Stąd większość czasu spędzał w pracowniach archiwalnych. Pracował w „pośpiechu", a mimo to jego pobyt w Warszawie wydłużył się z planowanych trzech miesięcy do jedenastu. Prawie wszystko musiał robić sam, gdyż nie udało mu się znaleźć stałego pomocnika do kolacjonowania setek tomów dokumentów, sporządzonych z nich odpisów i porównywania nowych przekazów źródłowych ze znanymi. Nawet zatrudnieni w tym gmachu archiwiści, stale dorabiający do niskich pensji, poświęcali mu niewiele czasu. „Znaleźć pomocnika do kolacjonowania — pisał — znaleźć kopistę, znającego dawne pismo łacińsko-polskie z wieku XVI, było rzeczą wprost wykluczoną [...] Pewne przedłużenie mojej pracy archiwalnej było spowodowane ściśle formalnym postępowaniem, jakiego trzymał się zarząd tej instytucji w stosunku do pracowników naukowych. Baczono skrupulatnie na to, abym w swych poszukiwaniach archiwalnych nie wykroczył poza granice zakreślone w moim pozwoleniu. Katalogów, prócz urzędowych nie dawano mi do ręki. Musiałem pod tym względem polegać na informacjach pracowników archiwalnych. Widoczny był w tym system rosyjski, gdyż z tym samym rygorem, tylko znacznie jeszcze spotęgowanym, miałem się niedługo spotkać także w Moskwie" 48.

Sporo materiałów do Corpus iuris Polonici dostarczyła kwerenda Dąbkowskiego w Bibliotece Ordynacji Zamojskiej, przede wszystkim przechowywane w niej tzw. Teki Górskiego. Spotkał się tam z życzliwością dwóch wielkich indywidualności: Tadeusza Korzona, wybitnego historyka, autora Wewnętrznych dziejów Polski za Stanisława Augusta 1764—1794 i Stefana Żeromskiego. W Bibliotece Ordynacji Krasińskich trafił na materiały dotyczące spraw ormiańskich. Jej dyrektor, Aleksander Rembowski, znawca historii prawa polskiego50, wykazujący duże zainteresowanie przygotowywanym wydawnictwem Corpus iuris Polonici, ułatwił mu poszukiwania wypożyczając rękopisy, nad którymi mógł pracować po zamknięciu czytelni.

W Warszawie Dąbkowski poznał wielu przedstawicieli elity intelektualnej. Poza uczonymi, z którymi spotykał się w pracowniach archiwów, miał okazję zetknąć się w salonach swych krewnych i ich przyjaciół z literatami, dziennikarzami, prawnikami, a ponadto z osobami związanymi z przemysłem i handlem. Nawiązał trwałą przyjaźń z Henrykiem Konicem, redaktorem „Gazety Sądowej Warszawskiej", późniejszym profesorem prawa Uniwersytetu Warszawskiego, Stanisławem van der Noot Kijeńskim, adwokatem znanym społecznikiem, filantropem i Stanisławem Posnerem, prawnikiem, późniejszym senatorem Rzeczypospolitej Polskiej.

Z Warszawy Przemysław Dąbkowski często dojeżdżał koleją do Biblioteki Branickich w Wilanowie. Znajdowały się tam interesujące go Acta Tomiciana i rękopis statutu Goryńskiego z 1531 r. Zarządzający nią Kazimierz Przecławski udostępnił mu wszystkie zbiory. Korzystanie z nich było jednak utrudnione uciążliwym dojazdem. Okolica była „piaszczysta", a wagoniki otwarte i przewiewne. Pasażerowie kolejki przybywali do Wilanowa „całkowicie pokryci kurzem"51.

W początkach 1901 r. Dąbkowski udał się do Poznania. Bogate zbiory archiwalne tego miasta zatrzymały go w nim na półtora miesiąca. Większość czasu spędził w Królewskim Pruskim Archiwum Państwowym (Königlich Preussisches Staatsarchiv). Przechowywano w nim znaczną ilość dawnych ksiąg sądowych polskich, ziemskich i grodzkich z Wielkopolski, cenny zbiór dyplomów i archiwalia miejskie poznańskie. W jego zbiorach podręcznych zgromadzone były niemal wszystkie prace odnoszące się do dziejów z tej dzielnicy52. Wspólny pracownikom tej instytucji brak zainteresowania polskimi pomnikami przeszłości i chłodne traktowanie jej badaczy musiało wywrzeć na młodym uczonym złe wrażenie. Był zdziwiony, że ze zbiorów tych korzystano nader rzadko. W znajdującej się pod zarządem polskim Bibliotece Raczyńskich, zasobnej w dokumenty rękopiśmienne, bywał rzadziej. Dostęp do nich ograniczony był przez udostępnienie ich jedynie w godzinach popołudniowych.

Przemysław Dąbkowski przeprowadził również kwerendę w miejscowych archiwach kościelnych, konsystorskim i kapitularnym. Pierwszym z nich kierował bp Edward Likowski, prezes poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, działającego na rzecz rozwoju kultury narodowej53. Drugie pozostawało pod zarządem ks. Jedzinka, prałata i rektora Seminarium Duchownego. W połowie lutego 1901 r. Przemysław Dąbkowski przybył do Gniezna. Dzięki uprzejmości ks. Stanisława Adamskiego54, wikariusza katedralnego, który udostępnił mu kościelne zbiory archiwalne w swoim mieszkaniu, zbadał interesujące go rękopisy w ciągu kilkunastu dni. Po krótkim pobycie we Lwowie udał się do Gdańska, w celu przeprowadzenia kwerendy w Archiwum Miejskim (Stadtarchiv). W tym czasie znajdowało się ono w stadium reorganizacji. Zamierzano przekształcić je w instytucję państwową. Mieściło się na trzecim piętrze ratusza gdańskiego. Najcenniejsze archiwalia składowane były w sali posiedzeń „Krzysztoforze". Część zbiorów przechowywano w wieży, zwanej Stockturm, znajdującej się przy ulicy Długiej. Zapoznał się też z zasobami Biblioteki Miejskiej (Stadtbibliothek).

Dąbkowski był również w Toruniu w Archiwum Miejskim, w którym zamierzał przeprowadzić kwerendę. Przechowywano tam kilka tysięcy dyplomów i urzędowe księgi miejskie. Kierujący nim Artur Semrau, historyk, nauczyciel gimnazjalny, udostępniał mu poszukiwane dokumenty, starając się by wydobył z nich jak najwięcej informacji. Dąbkowski korzystał także z zasobów biblioteki toruńskiego Gimnazjum. Z przechowywanych tam rękopisów sporządził wiele kopii i wypisów. W połowie maja 1902 r. udał się do Moskwy, by zapoznać się ze zbiorami Archiwum Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Surowy regulamin tej instytucji, zezwalający na korzystanie z przechowywanych w niej zasobów tylko przez trzy godziny dziennie, utrudnił mu kwerendę. Po wykonaniu wypisów z udostępnionych mu materiałów, w połowie czerwca 1902 r., powrócił do Lwowa55.

Dyrektor Archiwum docenił wkład Przemysława Dąbkowskiego. Poparł jego starania o stanowisko adiunkta56. „Pracę Dąbkowskiego cechowała przede wszystkim — pisał Balzer — sumienność, gorliwość i punktualność, a zarazem szczere zamiłowanie. Poza tym wykazywał on zawsze wielką znajomość rzeczy i to we wszystkich możliwych kierunkach zajęć archiwalnych, w porządkowaniu ksiąg i segregacji poszczególnych kategorii, w określaniu ich charakteru i znaczenia poszczególnych akt, w układaniu inwentarzy i sporządzaniu indeksów, czy wreszcie w dokonywaniu kwerend [...] miałem wielokrotnie sposobność przekonać się nie tylko o jego gruntownej i wszechstronnej znajomości języka łacińskiego, ale także dawnego języka kancelaryjnego i sądowego [...] nabył on niepospolitej wprawy w odczytywaniu dawnego pisma przezwyciężając znakomicie nawet największe trudności, tak iż bez przesady zaliczyć go dziś można do najbieglejszych paleografów"57.

W latach 1905—1907 Archiwum Bernardyńskie przejęło zbiory metryk gruntowych Galicji z 1789 r. i 1820 r., obejmujące około 12 tys. tomów58. Z inicjatywą oddania ksiąg katastralnych w depozyt tej instytucji wystąpiło w 1903 r. Grono Konserwatorów Galicji Wschodniej. Jednak Wydział Krajowy, do którego zwrócił się jego przewodniczący Ludwik Finkel, obawiając się, że realizacja tego przedsięwzięcia pociągnie za sobą poważne skutki finansowe, z ostateczną decyzją zwlekał. Zaakceptował tę propozycję dopiero pod wpływem argumentacji Oswalda Balzera. W liście, skierowanym 19 lutego 1905 r. do władz krajowych, pisał: 
Księgi katastralne józefińskie są pierwszorzędnym materiałem źródłowym do badań historyczno-statystycznych w zakresie dziejów gospodarstwa społecznego, przede wszystkim zaś rolnictwa Galicji w pierwszych czasach po przejściu tego kraju pod panowanie austriackie, a zarazem nieocenionym źródłem do retrospektywnego odtworzenia stosunków gospodarczych tego kraju w ostatniej dobie istnienia Rzeczypospolitej Polskiej, czasem nawet do wyjaśnienia stosunków i urządzeń pierwotnej wsi polskiej [...] W obecnym stanie rzeczy, gdy księgi te znajdują się w przechowaniu władz skarbowych uniemożliwiają tego rodzaju pracę (badawczą — R.N.) zarówno trudności formalne [...] jak też nieodpowiedni, nieopalony lokal; przeznaczony do ich przechowywania, bez stosownych urządzeń do pracy naukowej [...] skutkiem niewłaściwego pomieszczenia tych ksiąg i wynikającej stąd konieczności zaniechania odnośnych badań nauka nasza już dotąd wielką poniosła szkodę"59.

Metryki te, tj. księgi katastru gruntowego, przeprowadzonego w myśl rozporządzenia cesarza Józefa II, z 1785 r., jako nowej podstawy wymiaru podatków60, stanowiły cenny materiał źródłowy do badań stosunków społeczno-gospodarczych Galicji. Kataster, ostatecznie ukończony w 1789 r., odbywał się pod kontrolą komisji rządowych, na podstawie zeznań podatników. Sporządzono go w każdej gminie, spisując wszystkich właścicieli gruntów i domów według numerów parcel i budynków. Podawano wielkość parcel i ich rodzaj (pola, łąki), wysokość dochodu rocznego, gatunki uprawianych zbóż61. Ponadto prawie przy każdej księdze zamieszczano dokładny opis granic wsi oraz dane topograficzne i terenowe62. Na końcu podawano ogólne zestawienie posiadłości „dominium, plebana i ludności". Kataster ten obowiązywał do 1820 r., w którym to zastąpiono go nowym, opracowanym w latach 1817—1820.

Księgi nowego katastru uzupełniane do 1849 r. dodatkowymi spisami ostatecznie, po wprowadzeniu nowych przepisów podatkowych, podzieliły los katastru z 1789 r. Przeniesione do nieodpowiednich lokali, niejednokrotnie ciemnych, wilgotnych piwnic, narażone były na zniszczenie.

Trudnego zadania przejęcia tych zbiorów podjął się Przemysław Dąbkowski. „Do dnia dzisiejszego pamiętam — wspominał —jak w niewielkiej, drewnianej izbie, skleconej specjalnie w tym celu, w wielkiej sieni gmachu skarbowego, przy placu Cłowym, wśród tumanów kurzu, dwukrotnie, najpierw w sierpniu i wrześniu 1907 r., potem w okresie od 1 sierpnia do 13 października 1908 r., dokonałem według wskazówek Balzera, przy pomocy studenta Mieczysława Emlera, podjęcia tego doniosłego depozytu w ilości ponad 11 tys. fascykułów od władz skarbowych na rzecz Archiwum Krajowego. Na szczęście te tumany kurzu nie zaszkodziły moim płucom"63. Po sporządzeniu — pod jego nadzorem — inwentarza, przeniesione do odpowiednich pomieszczeń księgi metryczne, oczyszczone i uporządkowane, podzielone według dawnych obwodów galicyjskich, udostępnione zostały badaczom. Archiwiści na prośbę władz administracyjnych sporządzali z przejętych ksiąg wyciągi i odpisy.

Pod kierunkiem Oswalda Balzera dokończone zostały rękopiśmienne repertoria z najważnej szych akt grodzkich i ziemskich sanockich i halickich. Doprowadzono niemal do końca inwentarz akt grodu przemyskiego64. Ponadto wykonano szereg uzupełnień do ogłoszonego drukiem, przez Ksawerego Liskego, X tomu Akt grodzkich i ziemskich65. Archiwum Bernardyńskie zachowało, pod sprawnym kierownictwem ucznia Liskego, dawny charakter. Przypominało placówkę naukową. Zatrudnieni w nim archiwiści nie ograniczali się do wykonywania prac konserwatorskich. Częstokroć z własnej inicjatywy podejmowali badania naukowe. W murach tej instytucji Balzer napisał większość swoich prac. Antoni Prochaska opracował monumentalne wydawnictwa: Kodeks Witoldowy i 25 tomów Akt grodzkich i ziemskich. Kilka cennych prac, poświęconych badaniom archiwalnym, opartych na znajdujących się w Archiwum materiałach źródłowych napisał Przemysław Dąbkowski66, a Stefan Sochaniewicz opublikował w 1912 r. informator o jego zasobach67.

Po wybuchu I wojny światowej, nawet podczas okupacji rosyjskiej (od 3 września 1914 do 21 czerwca 1915), Archiwum Bernardyńskie funkcjonowało, udostępniając zbiory miejscowym uczonym, studentom, jak i osobom poszukującym informacji genealogicznych, w tym przybyłym do Lwowa z armią rosyjską. Brak funduszy uniemożliwiał podejmowanie działań zmierzających do powiększenia zbiorów. Ograniczono nawet zasięg prac konserwatorskich. Względny spokój pozwolił jednak archiwistom kontynuować prace naukowe. Antoni Prochaska przygotował wówczas rozprawę o wyprawie wołoskiej z 1497 r. króla Olbrachta, Stefan Sochaniewicz opracował katalog dyplomów archiwalnych i przygotował do druku księgę miasta Drohobycza z XV w. Przemysław Dąbkowski prowadził kronikę Archiwum Bernardyńskiego i opracowywał zbiory ksiąg grodzkich i ziemskich poszczególnych miejscowości68.

W 1919 r. Archiwum Krajowe Akt Grodzkich i Ziemskich we Lwowie zostało przejęte przez polskie władze archiwalne. Zmieniono wtedy jego nazwę na Archiwum Ziemskie69. Oswald Balzer pozostał na stanowisku dyrektora tej instytucji. Z urzędu został członkiem Państwowej Rady Archiwalnej Polskiej. Na prośbę tego gremium przedstawił w 1923 r. dwie obszerne opinie o postanowieniach przygotowywanej ustawy o archiwach państwowych. Wniósł szereg poprawek do projektu rozporządzenia o opłatach skarbowych i regulaminach archiwalnych. W latach dwudziestych i w początkach lat trzydziestych XX. w w Archiwum Bernardyńskim poza zwykłymi czynnościami archiwalnymi nadal prowadzono badania naukowe. Do ostatnich niemal dni swego życia zapoznawał się z zawartością zasobów archiwalnych i przygotowywał materiały do kolejnych tomów Akt grodzkich i ziemskich Antoni Prochaska, który przekazywał nawet na druk tego wydawnictwa część swoich poborów70. Na podstawie zbiorów Archiwum Bernardyńskiego napisał kilkanaście cennych prac o dziejach ksiąg sądowych polskich Przemysław Dąbkowski. W jego zaciszu powstawały dzieła Oswalda Balzera71. Nadal w placówce tej doskonaliły swój warsztat naukowy kolejne pokolenia młodych adeptów nauki. Zetknięcie się ze źródłami, na podstawie których „można było budować szereg wniosków, wyświetlać niejedną kartę narodowej historii"72, dawało im solidną podstawę do dalszych badań dziejów ziem południowo-wschodnich dawnej Rzeczypospolitej73. W 1933 r., po śmierci Oswalda Balzera, kierowane dotąd przez niego Archiwum Ziemskie zostało włączone do lwowskiego Archiwum Państwowego.


PRZYPISY


1 Zob. szerzej A. Tomczak, Zarys dziejów archiwów polskich, Toruń 1982, s. 92—97.
2 W XIX w. administracje poszczególnych państw wytwarzały nieporównywanie większe ilości akt bieżących niż w okresie wcześniejszym. Wzrost czynników aktotwórczych pociągał za sobą także rozwój gospodarczy oraz techniczny. Coraz liczniejsze instytucje rządowe, społeczne i gospodarcze zaczynały mieć problemy z przechowywaniem olbrzymich ilości akt, dla których zaczynało brakować pomieszczeń (Ibidem, s. 98). 
3 Czynnikiem przyspieszającym powstawanie archiwów stała się też likwidacja administracji pruskiej na dużych obszarach byłego państwa polskiego w 1806 r. i administracji austriackiej w 1809 r. oraz rusyfikacja administracji Królestwa Polskiego, zapoczątkowana w 1867 r. (Ibidem).
4Tę potoczną nazwę Archiwum Krajowe Akt Grodzkich i Ziemskich zawdzięcza swemu usytuowaniu w gmachu należącym niegdyś do klasztoru Bernardynów (P. Dąbkowski: Krajowe Archiwum Akt grodzkich i ziemskich we Lwowie. „Gazeta Sądowa Warszawska" z 13 sierpnia 1898, nr 33).
5Zob. szerzej W. Louis: Początkowe sądownictwo austriackie w Galicji (1772—1784). „Przegląd Prawa i Administracji" 1896, t. XXI, B. Grużewski: Ordynacja sądów ziemskich 1 grodzkich w Galicji 1778 r. Lwów 1909. 
6
S. Sochaniewicz: Archiwum Krajowe Akt Grodzkich i Ziemskich we Lwowie. Lwów !912, s. 33.
7 Ibidem.
8P. Dąbkowski: Krajowe Archiwum akt Grodzkich i Ziemskich. W: J. Wiczkowski: wów, jego rozwój i stan kulturalny oraz przewodnik po mieście. Lwów 1907, s. 511.
9 Ibidem.
10 S. Sochaniewicz: Archiwum Krajowe..., s. 34.
11 P. Dąbkowski, Krajowe Archiwum... W: J. Wiczkowski: op. cit., s. 512.
12 Bez ksiąg z Krakowa i jego okolicy.
13 S. Sochaniewicz, Archiwum Krajowe..., s. 35.
14 P. Dąbkowski, Krajowe Archiwum... W: J. Wiczkowski: op. cit., s. 513.
15 Wcześniej, w marcu 1869 r. władze wiedeńskie zaproponowały Wydziałowi Krajowemu przejęcie ksiąg sądowych polskich zgromadzonych w Krakowie.
16 W sprawozdaniu komisji sejmowej rozpatrującej tę sprawę podkreślono, że odebranie archiwów akt grodzkich i ziemskich [lwowskiego i krakowskiego — R.N.] jest obowiązkiem „kraju" i że zbiór ten jest najcenniejszym zabytkiem „bytu historycznego i społecznego zamieszkujących Galicję Polaków" (S. Sochaniewicz, Archiwum Krajowe..., s. 37).
17 Ksawery Liske był autorem m.in. następujących prac: Marcin Kromer, biskup warmiński — dziejopis wieku XVI. Poznań 1869; Bolesław Chrobry i Otto III w Gnieźnie. Lwów 1869; Austria wobec trzeciego rozbioru Polski. Lwów 1870; Szczerbiec i złote wrota kijowskie. Kraków 1869; Konstytucja 3 maja i mocarstwa niemieckie. Lwów 1873; Cudzoziemcy w Polsce. Lwów 1876; Elekcja w Rzeszy r. 1519. Warszawa 1876; Filip Auril i jego pobyt w Polsce. Warszawa 1877.
18 Zob. szerzej F. Bostel: Wspomnienie pośmiertne. „Muzeum" 1891, VII, s. 215—220.
19 Pod jego kierunkiem rozwijały się takie indywidualności, jak: Oswald Balzer, Wiktor Czermak, Ludwik Finkel, Stanisław Lukas, Antoni Prochaska, Adam Szelągowski.
20 H. Polaczkówna: Dr Antoni Prochaska — kustosz Archiwum Ziemskiego we Lwowie. „Archeion" 1930, z. VIII, s. 3—4.
21 F. Bostel: Wspomnienie pośmiertne..., s. 216.
22 H. Polaczkówna: Dr Antoni Prochaska..., s. 3.
23 Jego staraniem ukazał się także w 1882 r., liczący przeszło tysiąc stron, Codex epistolaris Vitoldi.
24 Zob. szerzej J. Jakubowski: Prace archiwalne Prochaski nad dziejami Litwy. „Archeion" 1930, z. VIII, s. 9—13.
25 Balzer studiując prawo równocześnie uczęszczał na jego wykłady z historii powszechnej i uczestniczył w seminarium. Zapoznawał się z najnowszymi osiągnięciami badań w zakresie dyplomatyki i paleografii. Uczył się odczytywać i poddawać krytycznemu rozbiorowi źródła średniowieczne. Napisał pod kierunkiem Liskego trzy prace seminaryjne: Rozbiór krytyczny relacji o bitwie pod Białą Górą; Udział Polski w wojnie trzydziestoletniej, aż do bitwy pod Białą Górą; Sądownictwo polskie za Zygmunta I i Zygmunta Augusta. Zyskały one uznanie kierownika seminarium. Dostrzegł on u młodego studenta prawa wybitne uzdolnienia i zamiłowanie do pracy badawczej (R. Nowacki: Dyrektor Archiwum Akt Grodzkich i Ziemskich we Lwowie. „Archeion" 2000, CI, s. 63—64).
26 H. Polaczkówna: Oswald Marian Balzer. „Archeion" 1933, t. XI, s. 9—10.
27 Cytuję za H. Polaczkówna: Oswald Marian Balzer..., s. 11.
28 F. Bostel: Wspomnienie pośmiertne..., s. 216—217.
29 H. Polaczkówna: Oswald Marian Balzer..., s. 11.
30 Na mocy uchwały sejmowej z 21 sierpnia 1877 r.
31 H. Polaczkówna: Oswald Marian Balzer..., s. 12.
32 Ibidem.
33 S. Sochaniewicz: Archiwum Krajowe..., s. 40.
34 Ibidem.
35 S. Ptaszycki: Moje wspomnienie o śp. profesorze Oswaldzie Balzerze. „Archeion" 1933, t. XI, s. 5.
36 H. Polaczkówna: Oswald Marian Balzer..., s. 16.
37 P. Dąbkowski: Pokłosie z dwudziestu lat pracy naukowej zebrane 1896—1906. Lwów 1907, s. 71.
38 R. Nowacki: Oswald Balzer — dyrektor Archiwum..., s. 66.
39 Z propozycją wydania tych zabytków ustawodawstwa polskiego (od 1506 r.) zwróciła się do O. Balzera Akademia Umiejętności w Krakowie (Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie — dalej: AGAD, Dział rękopisów, Zespół: Ministerstwo Wyznań i Oświaty - dalej: MWO, sygn., 101u, Życiorys, k. 649).
40 Corpus luris Polonici, sectionis primae, Privilegia, statuta, constitutiones, edicta, decreta, mandata Regnum Poloniae spectantia comprehendentis, Volumen tertium, annos 1506__i522 continens. Oprać. O. Balzer, Kraków 1906, s. XVIII—XIX.
41 W dawniejszych wydawnictwach szereg artykułów składowych konstytucji sejmowej opuszczano (rec. B. Grużewskiego: O. Balzer, Corpus iuris Polonici..., „Przegląd Prawa i Administracji" 1907, XXXII, z. 1, s. 778).
42 Ibidem.
43 AGAD, Dział rkps., Zespół MWO, sygn., lOlu, Życiorys, k. 650.
44 P. Dąbkowski: Oswald Balzer. Życie i dzieła (1858—1933). Lwów 1934, s. 54—55.
45 Uniwersytet Warszawski utworzony został w 1816 r., jako Królewski Uniwersytet Warszawski ze Szkoły Prawa i Administracji oraz Szkoły Lekarskiej. W 1831 r. został przez władze carskie zamknięty. W latach 1862—1869 działał pod nazwą: Szkoła Główna Warszawska, a po 1869 r. jako rosyjski Uniwersytet Cesarski (Nowy leksykon PWN. Warszawa 1998, s. 1842).
46 Poszczególne części tego wydawnictwa, obejmującego streszczenia wszystkich akt, zawartych w księgach kancelarii królewskiej — Metryce Koronnej, ukazały się w latach 1905—1912 (Zob. „Matricularum regni Poloniae summaria", 1.1—IV, Warszawa 1905,1907, 1908, 1910—1912).
47 P. Dąbkowski: Wspomnienia z podróży..., s. 9. 
48 Ibidem, s. 10—11.
49 Zob. szerzej B. Grochulska: Tadeusz Korzon (1839—1918). W: Historycy warszawscy ostatnich dwóch stuleci, pod red. A. Gieysztora, J. Maternickiego, H. Samsonowicza. Warszawa 1986, s. 115—132; W. Kamieniecki: Historycy i politycy warszawscy 1900—1950. Warszawa 1992, s. 39—47; A. Środka: Uczeni polscy XIX i XX stulecia, t. II. Warszawa 1995, s. 267—269.
50 A. Śródka: Uczeni polscy XIX—XX stulecia, t. III. Warszawa 1997, s. 534—535.
51 R. Nowacki: Przemysław Dąbkowski. Profesor Uniwersytetu Jana Kazimierza, Opole 2002, s. 53.
52 Ibidem.
53 Zob. szerzej A. Wojtkowski: Towarzystwo Przyjaciół Nauk w Poznaniu w latach 1857—1927. Poznań 1928, s. 339—346.
54 Zob. szerzej Księga pamiątkowa Uniwersytetu Poznańskiego w pierwszych latach jego istnienia 1919—1923. Poznań 1925, s. 155—156.
55R. Nowacki: Przemysław Dąbkowski..., s. 56.
56Archiwum Akt Nowych (dalej: AAN), Zespół: Ministerstwo Wyznań i Oświecenia Publicznego (dalej: MWRiOP), Akta personalne Przemysława Dąbkowskiego nr 2159, Opinia p- Dąbkowskiego wystawiona przez O. Balzera z 8 marca 1901, k. 136. "
57Ibidem, k. 136—137.
58S. Sochaniewicz: Archiwum Krajowe..., s. 52—53.
59Cytuję za Przemysławem Dąbkowskim: Oswald Balzer..., s. 98—99. 60
60Zob. H. Chodynicki: Metryka józefińska.
61„Słowo Polskie" 1907, nr 468.
S. Sochaniewicz: Archiwum Krajowe..., s. 52.
62 Ibidem.
63 P. Dąbkowski: Oswald Balzer..., s. 99.
64H. Polaczkówna: Oswald Marian Balzer..., s. 14—15.
65 Ze względu na wysokie koszty druku uzupełnienia te pozostawiono w rękopisie (Ibidem, s. 15).
66 Ibidem, s. 16—17.
67 S. Sochaniewicz: Archiwum Krajowe (Akt Grodzkich i Ziemskich we Lwowie. Lwów 1912.
68 P. Dąbkowski: Pokłosie z dwudziestu lat pracy naukowej zebrane 1896—1916. Lwów 1917, s. 73.
69 A. Tomczak: Zarys dziejów archiwów polskich..., s. 129.
70 H. Polaczkówna: Dr Antoni Prochaska..., s. 6.
71 Następujące publikacje: Geneza Trybunału Koronnego (1886); Walka o tron krakowski w latach 1202—1210111 (1894); Genealogia Piastów (1895); O następstwie tronu w Polsce (1897); Historia ustroju Austrii w zarysie (1899); O zadrudze słowiańskiej (1899; Z powodu nowego zarysu historii ustroju Polski (1906); O kilku kwestiach spornych z historii ustroju Polski (1907); Państwo polskie w pierwszym siedemdziesięcioleciu XIV i XVI wieku (1907); Skartabelat w ustroju szlachectwa polskiego (1911); Stolice Polski 963—1138 (1916); Skarbiec i Archiwum koronne w dobie przedjagiellońskiej (1917); Królestwo Polskie 1295—1370, t. I—III (1919—1920); Narzaz w systemie danin książęcych pierwotnej Polski (1928).
72 S. Sochaniewicz: Archiwum Krajowe..., s. 54.
73 Był o tym przekonany Stefan Sochaniewicz, który w 1912 r. pisał: „Historyk prawa, czy dziejów politycznych, badacz stosunków społecznych, czy ekonomicznych, paleograf, dyplomatyk, sfragistyk, czy nawet historyk literatury — każdy znajdzie (w Archiwum Bernardyńskim — R.N.) obfity dla siebie materiał ze wszystkich epok i wieków rozwoju i dziejów Polski" (Ibidem),

Copyright 2003 Instytut Lwowski
Warszawa
Wszystkie prawa zastrzeżone.

Materiały opublikowano za zgodą Redakcji.


Powrót

  Licznik