Drodzy Lwowiacy

Chciałabym zwrócić się do wszystkich, którym drogi jest Lwów. Do tych, którzy tam się urodzili, mieszkali i do tych dla których, tak jak dla mnie, Lwów jest miastem rodziców, dziadków, miastem, na którego temat słuchaliśmy zachwytów “od zawsze”.

Odwiedziłam Lwów dwukrotnie. Zrobił na mnie wrażenie pięknego miasta, ale jakoś nie do końca prawdziwego – dekoracje były z innego spektaklu niż grana w nim sztuka. Ale jest tam miejsce, które zachwyciło mnie w trudny do opisania sposób – cmentarz Łyczakowski. Przewrotnie nazwałabym go jedynym żywym miejscem, które po “tamtym” Lwowie pozostało.

Wyposażona w rodzaj przewodnika po cmentarzu, czyli zapisek cmentarny, który przezornie napisał dla mnie mój zmarły przed 30 laty ojciec odnalazłam groby moich dziadków, pradziadków i nawet prapradziadka, choć z tego ostatniego grobu niewiele już pozostało. To bardzo specjalne uczucie kiedy odnajduje się po tylu latach, odległą w czasie, ale przecież tak bliską rodzinę.

Dzięki moim polskim znajomym, a właściwie ich znajomościom “w urzędzie” udało się odnaleźć nawet groby, których miejsca nie były znane. Okazało się, że nawet nie odwiedzany przez nikogo od 1943 r. grób ojca mego znajomego – przetrwał, z jakąś dziurą, trochę pęknięty, ale stoi. Wystarczy niezbyt wielki remont i może przetrwa jeszcze wiele lat. A remont nie kosztuje tak wiele, tam nasza złotówka znaczy o wiele więcej niż tu.

Między moją pierwszą, a drugą wizytą we Lwowie upłynęły dwa lata. Pobiegłam zaraz na cmentarz, dalej cudowny i zachwycający, ale jeszcze bardziej popadający w ruinę.

Mam taki pomysł – może ktoś z Was chciałby dowiedzieć się co stało się z grobami jego bliskich, odnaleźć je, sprawdzić czy istnieją, a jeżeli tak to w jakim są stanie. Pojadę do Lwowa i postaram się je odnaleźć. Będzie to najprostsze jeżeli ktoś zna pole na którym grób znajdował się, ale jeżeli nie, to spróbuję to ustalić na podstawie cmentarnych dokumentów – tylko w tym wypadku szalenie pomocna będzie data śmierci, im dokładniejsza tym lepiej. Jeżeli grób przetrwał, zrobię zdjęcia, opiszę jego stan i prześlę Państwu te informacje. Może ktoś zdecyduje się na choćby minimalny remont – to też mogę spróbować załatwić.

Pomyślałam, że może w ten sposób, chociaż na zdjęciu, chociaż w Państwa pamięci i domowym archiwum coś z naszego Lwowa przetrwało by dłużej, a może i na cmentarzu, jeżeli ktoś zdecydował by się na remont.

Teraz przejdę do tego co jakoś najtrudniej mi napisać – że będzie to coś kosztować, bo i podróż do Lwowa i gdzieś się muszę zatrzymać i to, czego bez pieniędzy nie da się załatwić – czyli dostęp do cmentarnego archiwum. Nie ukrywam, że chciałabym też parę groszy na tym zarobić, bo ostatnie lata były dla mnie bardzo trudne materialnie. Na pewno jednak byłyby to nieduże sumy.

Pomyślcie Państwo, proszę, czy mój pomysł wydaje się Wam sensowny.

Może uda nam się zrobić coś pożytecznego i dla Lwowa i dla naszej pamięci o tych, którzy tam pozostali na zawsze.

Anna Babel de Fronsberg

Kraków


Od prowadzącego stronę: W razie zainteresowania propozycją pani Anny proszę o kontakt pocztą elektroniczną na jej adres
annababel@interia.pl


Powrót
Licznik