Uroczystości listopada 2004 we Lwowie

Polsko! nie jesteś ty już niewolnicą!
Łańcuch twych kajdan stał się tym łańcuchem,
Na którym z lochu, co był twą stolicą
Lat sto, swym własnym dźwignęłaś się duchem. ...
Duchową bronią walczyłaś i zbroją
O którą pękał każdy cios obuchem
Więc dziś myśl każdą podłóż ziemią swoją
I każdą ziemi swej piędź nakryj duchem.
Żadne cię miana nad to nie zaszczycą
Co być nie mogło przez wiek twą ozdobą!
Polsko, nie jesteś ty już niewolnicą!
Lecz czymś największym, czym być można: Sobą!

Leopold Staff

W pogodny dzień 11 listopada szłam aleją wyścieloną złocistobordowymi liśćmi, które delikatnie szeleściły pod stopami, jakby prosząc o uwagę i akceptację cichej melodii na cześć odchodzącej jesieni.

Zatrzymałam się na chwilę. Jesień bowiem jest mą ulubioną porą roku. Przynosi spokój, wewnętrzne wyciszenie i równocześnie radość życia.

Mój wnuk czekał na mnie w domu. Miał wolny dzień od nauki - Święto Niepodległości Polski. Gdy chodziłam do szkoły, o tym Święcie nie mówiło się na głos, nie było wolnego. Zaraz po przyjściu do niego zaproponowałam spacer. Szliśmy ulicami naszego rodzinnego miasta, rozmawiając o dniu tak ważnym dla Państwa Polskiego i dla Polaków, niezależnie, gdzie mieszkają i którego państwa są obywatelami.

Słuchał uważnie o minionych dziejach, okresie rozbiorów Polski, o stu dwudziestu trzech latach, kiedy to Polski nie było na mapie świata, o zrywie patriotycznym zniewolonych Polaków, dla których mówiono, że „wolność, prawo, moc idei, nie jest czczym wiatrem ust, ale coś znaczy", o odzyskaniu Niepodległości Polski i zaistnieniu jako suwerennego państwa w Europie, o Marszałku Piłsudskim, wielkim Wodzu narodu polskiego i równocześnie nadzwyczaj skromnym człowieku.

Obiecałam mu, że pójdzie ze mną 13 listopada do Opery Lwowskiej na „wielką Galę Żołnierską" - koncert galowy reprezentacyjnego Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego z okazji Święta Niepodległości, organizowanego przez Konsulat Generalny RP we Lwowie.

Trzynastego „lało jak z cebra". Nie było jednak siły, aby powstrzymać w zacisznych domach przede wszystkim Polaków. Lwowianie pod parasolkami, przemoczeni nie zupełnie do nitki szli do Opery. Zaproszeni goście z Lwowskiego Okręgu Konsularnego również gremialnie przybyli na uroczystość.

Opera wypełniona po brzegi. Gasną światła, podnosi się kurtyna. Skromnie, ale nadzwyczaj wymownie udekorowana scena (scenografia Walerego Bortiakowa) - połączone sztandary Polski i Ukrainy i napis 86. Rocznica Niepodległości Rzeczypospolitej Polski. Dwa chóry - lwowski „Dudaryk" i Zespołu Artystycznego Wojska Polskiego wykonują hymny państwowe - Ukrainy i Polski. Następuje część uroczysta oficjalna, przemówienia wygłaszają Radca-Minister Konsul Generalny RP we Lwowie Wiesław Osuchowski, wiceminister Obrony Narodowej RP Maciej Górski, gubernator obwodu lwowskiego Sendega.

Po czym z inicjatywy KG RP we Lwowie, na wniosek Ministra Spraw Zagranicznych na mocy postanowienia Prezydenta RP odznaczeni zostają: za wybitne zasługi w promocji kultury polskiej:

  • Janina Jadwiga Zamojska - Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski;
  • Borys Woźnicki - Krzyżem Komandorskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej;
  • Tadej Eder - krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej; za wybitne zasługi w działalności na rzecz rozwoju oświaty polskiej na Ukrainie:
  • Adam Chłopek - Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej; w uznaniu zasług dla umacniania poczucia więzi narodowej Polaków zamieszkałych na Ukrainie z Polską, i rozwoju społecznej aktywności na rzecz utrwalania związków z Polską:
  • Emilia Chmielowa - Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej; za wybitne zasługi w propagowaniu kultury polskiej :
  • Emil Władysław Legowicz - Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej; za wybitne zasługi w rozwijaniu polsko-ukraińskiej współpracy naukowej
  • Jurij Rudawskij - Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej;
  • Borys Zimenkowskyj - Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej;
  • Mieczysław Grzegocki - Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej;
  • Bohdan Jurij Janiwski - Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej; za wybitne zasługi na rzecz pojednania polsko-ukraińskiego;
  • Ludwik Kobierski - Krzyżem Kawalerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej.

    Brawa, gratulacje, życzenia dalszych sukcesów w każdej dziedzinie działalności. Koncert rozpoczyna Mazur z opery „Straszny dwór" Stanisława Moniuszki. Polski taniec narodowy tancerze wykonują w pięknych kostiumach z epoki historycznej charakteryzującej tradycje oręża i narodu polskiego. Jak w kalejdoskopie zmieniają się pieśni staropolskie, biesiadne, rycerskie, żołnierskie sławiące dzieje oręża polskiego i walkę narodu o niepodległość, a także żołnierzy polskich walczących na frontach II wojny światowej. 

    I. część programu realizowana z udziałem aktorów, solistów, chóru, orkiestry i baletu. Kończy ją fragment patriotycznego oratorium ,,Zagrajcie nam wszystkie srebrne dzwony" Katarzyny Gaertner i Ernesta Brylla. Przejmujący utwór, wspaniałe efekty świetlne. Gorące oklaski, bowiem wrażenia emocjonalne są trudne do przekazania. Do ciebie, Polsko, dążą nasze myśli i serca, przepełnia je duma za chlubną historię przekazaną przez pieśń, taniec i gest.

    Zauważam wrażenie, które wywarły na wnuku zarówno wykonane utwory jak i stroje, mundury kolejnych pokoleń żołnierzy Wojska Polskiego. Podczas przerwy jest milczący, skupiony. Raptem mówi: „Kocham Wojsko Polskie". Tylko tyle. Widocznie artyści - młodzi, zadziorni w wiązance pieśni legionowych, „żołnierskich Igraszkach", czy też pełni dostojeństwa w ,, Wiedeńskiej Wiktorii" i „Marszu triumfalnym" nawiązującym do wielkiego zwycięstwa oręża polskiego pod Wiedniem do głębi poruszyły serce małego Polaka.

    W II. części koncertu dowiedzieliśmy się, że Zespół w ubiegłym roku obchodził 60-lecie swego istnienia. Odbył 20 tourne koncertowych do wielu krajów na świecie, Tradycją zespołu jest włączenie do programu form muzycznych kraju, w którym występuje. Tak więc publiczność lwowska miała możliwość zapoznać się z fragmentem programów „Best of Broadway", „Chicago" oraz „ Walce Wiednia", które są widowiskami muzyczno-baletowymi z udziałem solistów śpiewaków kwintetu wokalnego, baletu i orkiestry. Na zakończenie wykonywane były współczesne piosenki żołnierskie, mówiące o tym, że w wojsku nie jest źle, o miłości, tęsknocie. Te ostatni cały zespół w finale wykonał „Odę do Radości" L. V. Bethovena i naturalnie „Sokoły!"

    Dawno nie miała okazji publiczność lwowska zobaczyć i usłyszeć tak barwnego, patriotycznego i równocześnie rozrywkowego widowiska. Trudno mi dziś przytoczyć dokładną datę, ale chyba było to przed ponad 30-tu laty. Przyjeżdżał wówczas również Zespół Wojska Polskiego z programem „Dziś do ciebie przyjść nie mogę". Dla nas było to przeżycie ogromne, bowiem pomijając pewne aspekty historyczne, było równie patriotyczne, dodawało sił w wysiłku na przetrwanie. Na tym koncercie zabrakło mi tej pięknej pieśni żołnierskiej.

    Wracaliśmy do domu taksówką. Wnuk mój niespodziewanie powrócił do momentu wręczenia orderów i odznaczeń 11. osobom (policzył dobrze!), podczas których niby się nudził! Dlaczego zostali nagrodzeni polskimi odznaczeniami, przecież mieszkają na Ukrainie?! - zapytał.

    I znów wróciliśmy do historii. Przez te wszystkie lata rozbiorów, przez lata po II. wojnie światowej Polacy na tych terenach potrafili zachować język ojczysty, najlepsze tradycje narodowe, religię, swe zwyczaje i obyczaje. I nie tylko zachować w swych domach, które stanowiły twierdzę rodzinną. Potrafili we Lwowie w dwóch szkołach zachować szkolnictwo polskie. Do jednej z nich mój wnuk właśnie chodzi. Myśli i czuje po polsku. Czy to nie radość? A takich, jak on, jest wielu. Polacy potrafili i potrafią współżyć z obywatelami Ukrainy, umieją szanując przedstawicieli innych narodowości, współpracować w wielu dziedzinach naszego życia. Rząd Rzeczypospolitej Polskiej reprezentowany przez Konsulat Generalny RP ocenił zasługi tych osób i wystąpił z wnioskami o ich odznaczenie. Wśród odznaczonych są Polacy i Ukraińcy. Należą się im gratulacje.

    Nic to, że padał deszcz. W tym dniu jedenastu osobom w sercach świeciło słońce. Cieszyli się najbliżsi i przyjaciele. Niełatwe są nasze losy, niełatwa jest nasza historia. Ważne, ażebyśmy potrafili zachować godność i miłość do Ojczyzny.

    TERESA DUTKIEWICZ (Lwów)

    Biuletyn Informacyjny Oddziału Stołecznego TMLiKPW

    Z TAMTEJ STRONY

    11 LISTOPADA

    Święto Niepodległości '04 było obchodzone we Lwowie szczególnie uroczyście i barwnie. Organizacja leżała jak zwykle w rękach Konsulatu Generalnego RP, a miejscem rocznicowej akademii i serdecznego na niej spotkania Polaków - miejscowych i przybyłych zza kordonu (bardzo licznych) - w sobotni wieczór 13 listopada był Teatr Wielki.

    Wieczór zainaugurowały krótkie przemówienia, najpierw konsula W. Osuchowskiego i wiceministra MON Macieja Górskiego z Warszawy, potem przedstawicieli miejscowych władz, po czym nastąpiła dekoracja zasłużonych osób. Najwyższe odznaczenia - Komandorię Polonia Restituta otrzymała pani Janina Zamojska - nestorka i autorytet moralny lwowskich Polaków - jak Ją określono, a Krzyż Komandorski Orderu Zasługi RP - prof. Borys Woźnicki, który we wczesnych latach powojennych ratował dzieła sztuki ze zmasakrowanych kościołów i pałaców (m.in. resztki rzeźb Pinsla). Krzyże Kawalerskie Orderu Polonia Restituta otrzymali m.in. Emilia Chmielowa i Emil Legowicz. W imieniu odznaczonych przemówiła pani Zamojska:

    Pani Janina ZamojskaPanu Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej dziękujemy za odznaczenia, a Pana Wiesława Osuchowskiego, naszego Konsula Generalnego, Gospodarza dzisiejszej uroczystości prosimy, aby łaskawie zechciał przekazać Panu Prezydentowi nasze podziękowania i wyrazy szacunku Głowie Państwa Polskiego należne. Jesteśmy zaszczyceni obecnością wśród nas - w dniu naszego Święta Niepodległości- Władz Miasta Lwowa i wybitnych przedstawicieli Społeczeństwa ukraińskiego. Łączy nas tak wiele - ukochanie Ziemi, którą od wieków razem zamieszkujemy, ziemi pięknej, bogatej, opiewanej przez poetów tęskniących do niej:

    Jeśli tam będziesz, duszo mego łona,
    Choćby z promieni do ciała wrócona,
    To nie zapomnij tej mojej tęsknoty,
    Która tam stoi, jak Archanioł Złoty,
    A czasem Miasto jak orzeł przeleci
    I znów na skałach spoczywa i świeci.

    Juliusz Słowacki

    i nasze związki rodzinne, te najbliższe, bo przez małżeństwa mieszane; wspólne obyczaje, tradycje, wzajemne oddziaływanie naszych kultur, wreszcie cierpienia, które przeżyliśmy, i walka o najistotniejsze wartości chrześcijańskie - wiarę i tożsamość, zagrożone w okresie prześladowań i indoktrynacji. Dziś, gdy tak uroczyście i radośnie spotkaliśmy się, pragnę zgodnie ze staropolską tradycją wznieść toast: Kochajmy się!

    Po części oficjalnej nastąpiła część artystyczna w wykonaniu Reprezentacyjnego Zespołu Wojska Polskiego z Warszawy. Rozpoczęli ułani z pannami wspaniałym mazurem, potem były pieśni patriotyczne -wojskowe stare i nowsze, partyzanckie. Tańczono poloneza i oczywiście kanon naszych tańców ludowych. Po przerwie nastrój zmienił się gruntownie: jazz i big-bit. Oklaskom nie było końca.

    Elżbieta Mokrzyska

    Cracovia Leopolis nr 41 (2005)

    Powrót

      Licznik